Akty oskarżenia wobec 7 osób, które pomagały w wyłudzeniu 1,9 mln zł od radomskiej spółki Rewitalizacja, skierowała do sądów Prokuratura Okręgowa w Radomiu. Chodzi o tzw. słupy, czyli osoby, które udostępniły swoje konta bankowe oszustom.
Do wyłudzenia 1,9 mln złotych (które w większości udało się odzyskać) ze spółki miejskiej Rewitalizacja w Radomiu doszło w marcu 2021 roku.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu prok. Agnieszka Borkowska, siedem osób usłyszało zarzuty pomocnictwa głównym sprawcom oszustwa.
W zamian za przyjęcie niewielkich korzyści majątkowych, osoby te zakładały rachunki bankowe, a następnie przekazywały całą dokumentację i karty bankomatowe głównym sprawcom; za pośrednictwem tychże kont następowało przelewanie wyłudzonych pieniędzy - powiedziała rzeczniczka.
Wśród 7 podejrzanych są zarówno kobiety, jak i mężczyźni, pochodzący z różnych miast - m.in. z Krakowa, Jędrzejowa, Jaworzna i Zgierza. Akty oskarżenia skierowano do miejscowych sądów.
Podejrzanym grozi do 10 lat więzienia.
Do tej pory nie udało się ustalić głównych sprawców gigantycznego oszustwa.
Cały czas trwają czynności mające na celu ustalenie wszystkich okoliczności sprawy, w szczególności ustalenie głównych sprawców przestępstwa - powiedziała prok. Borkowska.
Pod koniec marca 2021 r. księgowa spółki miejskiej w Radomiu Rewitalizacja powiadomiła organy ścigania, że padła ofiarą oszustwa metodą "na policjanta".
Z zawiadomienia wynikało, że skontaktowała się z nią telefonicznie osoba podająca się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji. Rzekomy policjant miał ją poinformować, że środki zdeponowane na kontach spółki są zagrożone atakiem hakerskim i należy niezwłocznie podjąć działania udaremniające kradzież pieniędzy.
Aby temu zapobiec, księgowa wysłała oszustom SMS-y z kodami dostępu, umożliwiając im przelewy pieniędzy z konta spółki na konta bankowe w kilku różnych bankach, łącznie 1,9 mln zł. Dzięki szybkiej blokadzie kont, spółce udało się odzyskać prawie 1,5 mln zł, natomiast straciła ona ponad 465 tys. zł.
Wkrótce po zdarzeniu księgowa została dyscyplinarnie zwolniona. Rada nadzorcza spółki odwołała także prezesa zarządu.