W piątkowe południe w stolicy i na Mazowszu zawyły syreny alarmowe. Upamiętniono w ten sposób 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim.

REKLAMA

Obchody rocznicowe

O godz. 12 przed pomnikiem Bohaterów Getta Warszawskiego rozpoczęły się obchody 81. rocznicy powstania w getcie, organizowane przez Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce.

Uczestnicy Marszu Pamięci składają kwiaty przy kolejnych miejscach pamięci związanych z gettem warszawskim - Pomniku Żegoty, Płycie Szmula Zygielbojma, Bunkrze Anielewicza. Uroczystości zakończą się przy pomniku na Umschlagplatzu.

W uroczystości biorą udział przedstawiciele organizacji żydowskich, kombatanci, Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, dyplomaci, przedstawiciele polskich instytucji kultury, a także mieszkańcy stolicy.

Zawyły syreny

W piątek w południe w związku z rocznicą wybuchu powstania zostały włączone syreny wojewódzkiego systemu ostrzegania i alarmowania.

"Sygnał potrwa 1 minutę i będzie to sygnał ciągły. Jednocześnie będzie to test poprawności działania systemu ostrzegania na terenie miasta stołecznego Warszawy. Mieszkańcy nie powinni podejmować żadnych czynności" - informowano wcześniej w komunikacie wojewody.

#czyNasPami19 kwietnia. 81. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. pic.twitter.com/eizeK7Gszm

trzaskowski_April 19, 2024

Powstanie w getcie warszawskim

W 1940 r. Niemcy ogrodzili murem część centrum Warszawy i stłoczyli tam prawie pół miliona Żydów ze stolicy i okolic. 19 kwietnia 1943 roku 2 tys. Niemców wkroczyło do getta, by je ostatecznie zlikwidować. Przeciwstawiło się im kilkuset młodych ludzi z konspiracyjnych Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) i Żydowskiego Związku Wojskowego (ŻZW). Powstańcy pod dowództwem Mordechaja Anielewicza byli wycieńczeni i słabo uzbrojeni. Wielu wiedziało, że nie mają szans, ale woleli zginąć w walce, by ocalić godność.

Pozostali mieszkańcy getta, około 50 tysięcy cywilów, przez wiele tygodni ukrywało się w kryjówkach i bunkrach. Ich opór był tak samo ważny jak ten z bronią w ręku. Przez wiele dni pozostali nieuchwytni - zeszli do podziemi i nie podporządkowali się rozkazom Niemców. Przez cztery tygodnie Niemcy równali getto z ziemią, paląc dom po domu. Schwytanych zabijali lub wywozili do obozów.

8 maja Anielewicz i kilkudziesięciu powstańców zostało otoczonych i popełniło samobójstwo. Nielicznym Żydom udało się wydostać kanałami z płonącego getta. 16 maja 1943 r. Niemcy wysadzili Wielką Synagogę przy ul. Tłomackie. Getto warszawskie przestało istnieć.