Nie chcemy nikomu zabraniać jeść mięsa. Dementuję te wszystkie głupoty i manipulacje powtarzane przez rządzących. To PiS zabiera mięso Polakom, bo przez ich politykę inflacja i drożyzna doprowadza do tego, że mało kogo stać, by codziennie jeść mięso - mówił w rozmowie z Wirtualną Polską prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

REKLAMA

W rozmowie opublikowanej na portalu wp.pl odniósł się do reakcji polityków PiS i Solidarnej Polski na raport C40 Cities - stowarzyszenia burmistrzów blisko 100 miast, w tym Warszawy, zawiązanego, by przeciwdziałać kryzysowi klimatycznemu. Wśród rekomendacji w raporcie znalazło się ograniczenie spożycia mięsa, nabiału, zakupu ubrań, aut, czy podróży lotniczych.

Raport C40 Cities - sprzed kilku lat - został opisany we wtorek w "Dzienniku Gazecie Prawnej". Trzaskowskiego zaczęli krytykować politycy koalicji rządzącej, zwłaszcza Solidarnej Polski. Stwierdzono, że prezydent Warszawy chce racjonować żywność.

Trzaskowski w rozmowie z Wirtualną Polską podkreślił, że "dyskusja zaczęła się za sprawą raportu sprzed lat, w którym eksperci snują teorie dotyczące ograniczenia śladu węglowego". To nie są żadne zobowiązania, więc bzdurą jest, że ktokolwiek chce Polakom zakazywać jedzenia mięsa, albo wprowadzać jakiekolwiek inne ograniczenia. Nikt nigdy na taki pomysł nie wpadł - powiedział prezydent Warszawy.

Według niego "w PiS zapanowała panika, skoro dopuszczają się takich manipulacji". Jego zdaniem politycy PiS wcześniej straszyli, że będzie "uczył masturbacji w przedszkolach" i straszyli sprowadzaniem islamskich terrorystów, a teraz znowu "opowiadają niestworzone rzeczy".

To PiS znany jest z tego, że wchodzi z butami w nasze życie. To oni są komunistami i mają mentalność totalnej komuny: wiara w jednego nieomylnego wodza, próba narzucania swoich wzorców, wychowywanie Polek i Polaków oraz uprzywilejowana pozycja partyjnych kolegów, na których wydaje się państwowe pieniądze. Do tego wszystkiego nieprawdopodobna propaganda, kłamstwa i manipulacja. To jest dopiero czysta komuna - powiedział Trzaskowski.

Prezydent stolicy podkreślał, że celem miejskiej polityki żywieniowej jest to, aby mieszkańcy odżywiali się zdrowo i nie marnowali jedzenia. Stworzyliśmy miejsca, gdzie można przynosić produkty z krótką datą przydatności do spożycia, żeby mogły one trafiać do potrzebujących. Mówimy o tym, jak zdrowo się odżywiać, jak w szkołach ograniczać "śmieciowe jedzenie", ale niczego nie nakazujemy, nikogo nie zmuszamy do przechodzenia na dietę wegetariańską - stwierdził.

W naszych żłobkach, przedszkolach i szkołach w miarę możliwości zapewniamy dietę dostosowaną do różnych potrzeb dzieci (również jaroszy). Absolutnie nikt nie myśli o jakichkolwiek ograniczeniach i miasto nigdy nie podpisało wiążących decyzji w tej sprawie. Nie zamierzamy nakazywać Polkom i Polakom, co mają jeść. Choć odrobina namysłu nad tym, jak zdrowo się odżywiać, czy jak walczyć z otyłością nikomu jeszcze nie zaszkodziła - powiedział Trzaskowski.