44-letni kierowca w ciągu sześciu godzin trzykrotnie złamał przepisy drogowe. Odmówił przyjęcia trzeciego mandatu za przekroczenie prędkości, tłumacząc się poprzednimi grzywnami. Do zdarzeń doszło w Mazowieckiem.

REKLAMA

Jak przekazała nadkomisarz Agnieszka Wójcik z biura prasowego policji mazowieckiej, przekroczenia prędkości przez kierowców to dla grójeckiej drogówki nic nowego. Jednak, gdy sprawa dotyczy tego samego kierowcy, który popełnił trzy wykroczenia drogowe w ciągu sześciu godzin, to jest to sytuacja niecodzienna.

Co ciekawe mężczyzna został zatrzymany dwukrotnie przez tych samych policjantów w tej samej miejscowości - poinformowała.

Po raz pierwszy 44-latek natknął się na patrol 1 marca br. w Kozietułach. Kierując oplem vivaro przekroczył dozwolona prędkość o 17 km/h w terenie zabudowanym. Został ukarany mandatem karnym i otrzymał 3 punkty karne.

Mężczyzna nie kazał na siebie zbyt długo czekać.

Już po niespełna godzinie ci sami policjanci ponownie zatrzymali go do kontroli. W tej samej miejscowości jechał z prędkością 85 km/h, czyli o 35 km szybciej niż dopuszczają w tym miejscu przepisy. Ponownie przyjął mandat i kolejne 9 punktów karnych. Następnie w Goszczynie po godz. 13:00 zatrzymano do kontroli tego samego opla. 44-latek tym razem przekroczył dozwoloną prędkość o 24 km/h. Odmówił jednak przyjęcia mandatu karnego, ponieważ już dwukrotnie został ukarany tego samego dnia - wyjaśniła nadkom. Agnieszka Wójcik.

Ta sprawa znajdzie swój finał w sądzie.