Prokuratura w Mińsku Mazowieckim postawiła zarzut kierowcy po wypadku, w którym zginął 14-latek potrącony w Sołkach (woj. mazowieckie) na drodze Węgrów-Warszawa. Do tragicznego zdarzenia doszło na przejściu dla pieszych
Po zdarzeniu, do którego doszło w czwartek po godz. 6.00 rano na drodze wojewódzkiej numer 637 pod Mińskiem Mazowieckim, kierowcy postawiono zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna nie zauważył nastolatka na pasach i uderzył w niego swoim autem, gdy młody człowiek prawie zszedł już z przejścia - powiedziała PAP prokurator Magdalena Wieczorek. Zaznaczyła, że te okoliczności zweryfikują biegli. Sprawdzą też widoczność w tym miejscu - rano było ciemno i prawdopodobnie nie świeciły się latarnie.
W całym zdarzeniu uczestniczył też drugi kierowca, który chwilę później jechał samochodem w tym samym kierunku, ale ze wstępnych ustaleń wynika, że nie widział zderzenia i najechał na ciało potrąconego chłopca. Prokuratura na tym etapie nie postawiła mu zarzutów.
Obaj kierowcy zostali zbadani i byli trzeźwi. Chłopiec, który zginął miał około 14 lat i szedł rano na przystanek autobusowy.