Scorpions, Europe, Omega Testamentum i Dżem zagrają na tegorocznym Warsaw Rocks, który odbędzie się 26 lipca na PGE Narodowy.
Już 26 lipca na PGE Narodowym w Warszawie odbędzie się pierwsza edycja cyklu Warsaw Rocks! Na jednej scenie wystąpią Scorpions, Europe, Omega Testamentum i Dżem z Sebastianem Riedlem w składzie!
Minęło 50 lat od czasów, gdy młodzi - Klaus Meine, Rudolf Schenker i Matthias Jabs wędrowali ulicami Hanoweru, niosąc ze sobą instrumenty i wzmacniacze. W ciągu pół wieku stali się najbardziej utytułowanym zespołem rockowym w Niemczech, a w Europie są żywym dowodem na to, że nie tylko VW, Mercedes czy BMW mogą konkurować na arenie międzynarodowej, ale również muzyka rockowa.
Niezliczone zespoły, w tym Smashing Pumpkins, a także Green Day, Korn, System Of A Down czy Queensryche na przestrzeni lat tworzyły własne wersje utworów Scorpions. Na przykład utwór "Rock You Like A Hurricane" był coverowany ponad 150 razy przez najróżniejszych muzyków!
Przedstawienie kariery Scorpions w liczbach jest praktycznie niemożliwe. Jednak jedną z liczb, o których należy wspomnieć, jest ponad 100 milionów sprzedanych do tej pory płyt. Sprawia to, że Scorpions jest jednym z najbardziej utytułowanych zespołów rockowych w Europie.
Przez ponad trzy dekady oraz kilkadziesiąt milionów sprzedanych płyt Joey Tempest (wokal), John Norum (gitary), Mic Michaeli (klawisze), John Leven (bas) i Ian Haugland (perkusja) bez zmian ciężko pracują, aby każdego roku móc występować na całym świecie oraz produkować albumy, doceniane zarówno przez fanów, jak i branżę muzyczną.
W 2022 roku zespół powrócił z pełną mocą, zaczynając od trasy koncertowej po Wielkiej Brytanii z Whitesnake i Foreigner, następnie wkraczając z tymi pierwszymi do Europy, aby wystąpić na licznych, prestiżowych festiwalach. W grudniu 2022 roku zespół wystąpił na trzech wyprzedanych koncertach w Chile, Brazylii i Argentynie.
Na koniec roku zespół otrzymał specjalną nagrodę YouTube za MILIARD wyświetleń hitu "The Final Countdown" z 1986 roku - jest to pierwszy szwedzki zespół, który otrzymał to wyróżnienie tylko za sprawą jednego utworu.
Mówi się o nich "polscy Rolling Stonesi"... I faktycznie - coś w tym jest. Choćby ze względu na źródła muzyki, żonglowanie stylami, konsekwencję. Ze względu na staż, pod względem którego coraz mniej mają równych. Ze względu na nie harcerski tryb życia oczywiście też. No i ze względu na skomplikowane, nie wolne od dramatów dzieje...
6 kwietnia w katowickim Spodku odbył się ich jubileusz - zespół świętował swoje 45. urodziny. Kolejna, ale wyjątkowa feta. Nie tylko dlatego, że przy najwyższym wskazaniu licznika lat. Bo tym razem urodziny oznaczały także pożegnanie (które jest symbolem upływu czasu chyba najbardziej dojmującym). Maciek Balcar nagrał z Dżemem wiele płyt, wśród nich dwie z premierowym repertuarem. Cóż, rozkład pożycia artystycznego... Tak się zdarza, zwłaszcza po prawie dwudziestu trzech latach bycia razem. Ważne, że rozstanie odbyło się za obopólnym porozumieniem.
Balcar śpiewał w Dżemie dłużej niż Riedel. Ryszard Riedel - trzeba doprecyzować dla bezpieczeństwa. Bo jako wokalistę historycznie numer 4 właśnie na swoim 45-leciu grupa przedstawiła w Spodku w tej roli jego syna, Sebastiana Riedla. Od tego nazwiska w Dżemie po prostu nie da się uciec.
Coś się kończy, coś zaczyna. A dopływ świeżej krwi - takiej krwi! - przyda się nawet krzepkim weteranom. Zwłaszcza, że ci weterani mają pewne plany na przyszłość...
Piosenki Omegi wciąż żyją!
Ferenc "Ciki" Debreczeni i jego zespół oddają hołd zespołowi OMEGA za całokształt twórczości.
Aby zachować muzyczne dziedzictwo zespołu Omega, Ferenc Debreczeni, który był członkiem i współkompozytorem Omegi przez 51 lat, założył nowy zespół pod nazwą Omega Testamentum, aby kontynuować ich dziedzictwo z każdym występem i koncertem, zapewniając dobrze znany styl Omegi.
Po udanym roku koncertów, zespół poświęcił się pisaniu nowego utworu. "Őrizzük a lángot" ("Utrzymujemy płomień przy życiu") można również uznać za ars poetica Omega Testamentum.