Samolot Polskich Linii Lotniczych LOT z Warszawy do Stanów Zjednoczonych musiał zawrócić do Polski. Policjanci zatrzymali 8 osób podejrzewanych o wywołanie fałszywego alarmu bombowego. Sygnał z Gorącej Linii RMF FM potwierdził reporter RMF FM.
Chodzi o niedzielny rejs LO11 z Warszawy do Newarku w Stanach Zjednoczonych.
Maszyna wystartowała z lotniska im. Fryderyka Chopina w Warszawie, musiała jednak zawrócić. Powodem, jak początkowo informowały służby prasowe PLL LOT, miała być informacja o niebezpiecznych przedmiotach na pokładzie.
"Po otrzymaniu sygnału o potencjalnym zagrożeniu na pokładzie samolotu wykonującego rejs z Warszawy do Newarku w Stanach Zjednoczonych, kapitan zgodnie z procedurą podjął decyzję o powrocie na lotnisko w Warszawie. Samolot wylądował i zostały uruchomione przez służby lotniskowe i państwowe odpowiednie czynności" - przekazały służby prasowe PLL LOT reporterowi RMF FM.
Przed godz. 21 stołeczna policja poinformowała o zatrzymaniu 8 osób podejrzewanych o wywołanie fałszywego alarmu bombowego. To mężczyźni w wieku od 23 do 60 lat.
Policjanci z Legionowa i OPP zatrzymali 8 osb podejrzewanych o wywoanie faszywego alarmu bombowego na pokadzie samolotu leccego z Warszawy do USA. To mczyni w wieku od 23 do 60 lat. Trawaj czynnoci w kierunku artykuu 224a kk. Pasaerowie zostali bezpieczenie ewakuowani pic.twitter.com/p7RkJ202Gk
Policja_KSPAugust 11, 2024
Rejs formalnie został odwołany z przyczyn operacyjnych - chodzi o brak obsługi handlingowej w nocy. Pasażerom zostaną zmienione rezerwacje na inne połączenia.
Informację o zawróceniu samolotu otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF.