Stołeczni drogowcy będą skanowali miejskie arterie - informuje reporter RMF MAXXX Przemysław Mzyk. W ramach pilotażu, samochód ze specjalnym zestawem kamer na dachu, przygotuje bardzo dokładny obraz ulicy. Dzięki temu będzie można szybko zlokalizować dziurę w jezdni czy zasłonięte znaki.
Warszawa jako pierwsze miasto w Polsce rozpoczyna pilotaż mobilnego skanowania dróg. Nowością jest to, że docelowo samochody pogotowia drogowego samodzielnie będą wykonywać pomiary.
Jest to taki system, który zawiera 5 kamer, które pozyskują dane z każdej możliwej perspektywy, aby utworzyć taki obraz panoramiczny oraz dodatkowo z tyłu zamontowany jest skaner laserowy, który wysyła wiązki światła, które się odbijają i dają taką informację 3D. Oczywiście jest system GPS, który mówi nam o lokalizacji- mówi w rozmowie z Przemysławem Mzykiem z RMF MAXXX - Karolina Wawrzusiszyn z firmy, która dostarcza sprzęt do skanowania warszawskich ulic.
Samochód będzie poruszał się ze średnią prędkością w terenie zabudowanym 40km/h, ale na drogach szybkiego ruchu porusza się do 60 km/h.
System ten może być również wykorzystywany do wykrywania uszkodzeń po różnego rodzaju demonstracjach, manifestacjach, tak jak ma to miejsce np. w Monachium - mówi wicedyrektor ZDM Karolina Gałecka.
Samochody z dziwną konstrukcją na dachu jeżdżą już po stołecznych ulicach. Sprawdzą 150 kilometrów dróg w 93 lokalizacjach spośród 803 km, którymi opiekuje się ZDM. Koszt pilotażu, który potrwa do listopada wynosi 130 tysięcy złotych.
System jest w stanie np. wyłapać uszkodzenia jezdni pod kątem ubytków i pęknięć, odchylenie i zamazanie widoczności znaków drogowych oraz stopień degradacji znaków poziomych czy latarni.
Do końca tygodnia samochód pomiarowy będzie poruszał się na obszarze Wesołej, Międzylesia, Śródmieścia, Ochoty i Mokotowa. W lipcu na ulice wyjadą już samochody miejskiego pogotowia drogowego, które również przeprowadzą skanowanie.