"Muzeum Getta Warszawskiego jest bardzo potrzebne, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy ciągle słyszymy słowa nienawiści" - mówił podczas przekazania placu budowy wykonawcy Albert Stankowski, dyrektor Muzeum. Poniedziałek to symboliczny dzień, w którym do budynków dawnego Szpitala Bersohnów i Baumanów wkraczają robotnicy. Muzeum ma być gotowe za dwa i pół roku.
Historia zespołu budynków przy Siennej 60 w Warszawie jest szczególna. Gmach powstał w 1878 roku jako szpital, w którym dzieci - żydowskie i polskie - mogły otrzymać darmową pomoc medyczną. W 1939 roku niemieccy okupanci utworzyli tam szpital zakaźny dla żydowskich dzieci. Warunki w nim były tragiczne - brakowało jedzenia oraz artykułów medycznych, co sprawiało, że pomoc pacjentom była ekstremalnie trudna, a często wręcz niemożliwa.
Podczas Powstania Warszawskiego w tym kompleksie znajdował się szpital polowy oddziału "Chrobry II". Budynki Szpitala Bersohnów i Baumanów, jako jedne z niewielu w tej części Warszawy, przetrwały wojnę, utworzono w nich szpital im. Dzieci Warszawy, zamknięty i zlikwidowany w 2007 roku.
Zwiedzanie tego budynku będzie głęboko historyczną podróżą. W dziewięciu galeriach znajduje się bardzo wiele obiektów oryginalnych, które udało nam się zakupić, otrzymać lub wypożyczyć - mówi Stankowski. To m.in. raport Stroopa, który będzie tu na stałe udostępniamy, skrzynia z archiwum Ringelbluma, przekazana przez Żydowski Instytut Historyczny - opisuje.
W uroczystości przekazania budynku pod budowę Muzeum wziął udział naczelny rabin Polski, Michael Schudrich. Muzeum Warszawskiego Getta jest teraz bardziej potrzebne, by przypomnieć światu, że nie wolno milczeć, kiedy niewinni ludzie są porywani i mordowani - mówił, odnosząc się do ataku Hamasu na Izraelskich cywilów.
Dyrektor Muzeum nawiązał natomiast do antysemickiego transparentu, który pojawił się w sobotę na propalestyńskiej demonstracji w Warszawie. Dla mnie, potomka ocalałego z holokaustu to było przerażające. Jedyne co w takich chwilach może zmienić świat w takich momentach to edukacja. To muzeum będzie opowiadało historię ludzi, którzy zginęli, ale którzy chcieli nam coś ważnego przekazać, żeby świat był lepszy - mówił Stankowski.