Dmitrij V., ścigany przez USA były szef rosyjskiej giełdy kryptowalut, z której wyparowało 450 milionów dolarów, wpadł na warszawskiej Woli. Mężczyznę zatrzymali "Łowcy cieni" z CBŚP, realizując amerykański wniosek o ekstradycję. Służby poinformowały też o zatrzymaniu dwóch innych osób. Te były poszukiwane przez polskie i czeskie organy ścigania.
"Łowcy cieni" wytropili w Warszawie obywatela Rosji, Dmitrija V., który był ścigany na podstawie postanowienia wydanego przez warszawską prokuraturę. Wniosek o ekstradycję złożył Departament Sprawiedliwości USA. Mężczyzna został zatrzymany w jednym z mieszkań na warszawskiej Woli.
"Dmitrij V. jest podejrzany o liczne oszustwa, transfery pieniędzy oraz pranie pieniędzy w związku z prowadzeniem jednej z największych giełd kryptowalutowych na świecie" - poinformował rzecznik CBŚP podkom. Krzysztof Wrześniowski.
"W USA - za przestępstwa - grozić mu może kara do 20 lat pozbawienia wolności" - dodał.
Jak ustalił reporter RMF FM Krzysztof Zasada, to nie pierwszy raz, gdy Dmitrij V. wpadł w ręce polskich stróżów prawa. Rosjanin był już zatrzymany trzy lata temu. Wtedy wpadł na lotnisku Chopina. Trafił do aresztu, gdzie czekał na ekstradycję do Kazachstanu. Wydalono go z Polski, a już rok później wpadł na lotnisku w stolicy Chorwacji.
Okazało się też, że pierwszy raz Dmitrij V. trafił do aresztu we Włoszech, jednak po kilku tygodniach wypuszczono go ze względu na błędy formalne wniosku ekstradycyjnego. Jak donoszą brytyjskie media - mężczyzna za każdym razem wracał do Rosji. Ma mieć też powiązania z oligarchami na Donbasie. Rosyjski serwis BBC pisał w 2019 roku, że za zniknięciem 450 milionów dolarów z giełdy kryptowalut stoi FSB, która w ten sposób uzyskała fundusze na tajne finansowanie rosyjskiej agresji na wschodzie Ukrainy.
O pomoc przy zatrzymaniu Neli D., za którą czeski sąd wydał Europejski Nakaz Aresztowania, Służba Kryminalnej Policji Narodowej Czech z Ostrawy zwróciła się do CBŚP.
Kobieta podejrzewana jest o udział w gangu zajmującym się produkcją i wprowadzaniem do obrotu narkotyków. Łowcy cieni ustalili, że ukrywa się Krakowie. Obywatelka Czech została zatrzymana z mężczyzną, który był z nią w mieszkaniu.
Okazało się, że to Tomasz M. Ten poszukiwany był przez polski wymiar sprawiedliwości na podstawie dwóch listów gończych wydanych przez krakowskie sądy. Za kradzieże czeka go co najmniej 11-miesięczny pobyt w więzieniu.
W mieszkaniu policjanci znaleźli metamfetaminę oraz marihuanę, a także broń palną krótką, którą przekazano do dalszych badań.
"Tylko od początku roku policjanci z grupy tzw. łowców cieni ustalili miejsce przebywania 30 osób poszukiwanych przez służby z krajów z całego świata. Najczęściej są to liderzy i członkowie zorganizowanych grup przestępczych, którzy podejrzani są o popełnienie przestępstw o dużym ciężarze gatunkowym" - poinformował rzecznik CBŚP.