Naprzeciwko sceny przed Pałacem Prezydenckim powoli zbierają się mieszkańcy stolicy oraz odwiedzający Warszawę. Przed pałacem ustawiony jest portret śp. Lecha i Marii Kaczyńskich, którzy zginęli 12 lat temu w katastrofie smoleńskiej.
Z minuty, na minutę przybywa osób, które chcą uczcić 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej. Aby dostać się przez Pałac Prezydencki trzeba przejść przez obsługiwane przez policjantów bramki na wysokości skweru ks. Twardowskiego, skweru Mickiewicza i hotelu Europejskiego. Funkcjonariusze sprawdzają czy nikt nie wnosi niebezpiecznych przedmiotów. Tworzą się wprawdzie kolejki, ale policjanci pracują szybko i sprawnie.
Przed Pałacem Prezydenckim ustawione jest duże zdjęcie pary prezydenckiej śp. Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy zginęli 12 lat temu w katastrofie smoleńskiej. Przed nim ustawiono krzyż ze zniczy. Po drugiej stronie ulicy znajduje się scena, na której odbywają się występy. Po godzinie 13 swój występ rozpoczął chór Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego, po nim na scenie pojawią się śpiewacy z ukraińskiego Chóru im. Grigorija G. Wierowki z Kijowa.
Wśród osób, które zebrały się przed sceną dużo trzyma w rękach świąteczne palmy. Najpierw byłam w kościele, a po mszy stwierdziłam, że tu przyjdę. Pamiętam dzień katastrofy, to było coś tragicznego - powiedziała PAP pani Krystyna trzymająca duży liść palmy. Staram się być na każdej rocznicy katastrofy smoleńskiej - dodała.
Spotkać też można rodziny z dziećmi. Co roku przychodzimy 10 kwietnia przed Pałac Prezydencki. Najpierw jako para, potem małżeństwo, a teraz z córeczką - mówią Agata i Marcin z maleńką Tereską w wózku. To był po prostu nasz prezydent - dodają.
Z dużą biało-czerwoną flagą przed sceną stoi pan Henryk, który przyjechał do stolicy z Ożarowa. On też stara się być na obchodach każdej rocznicy. Jestem patriotą i jest to dla mnie bardzo ważne przeżycie. Byłem tu też 12 lat temu. Jako fotograf-amator dokumentuję każdą rocznicę i mam z tego świetną pamiątkę - mówi pan Henryk.
Przed sceną stała grupa osób z ukraińskimi flagami. Przyszliśmy posłuchać naszego chóru z Kijowa - mówią.
Pomiędzy ludźmi krążą wolontariusze z Klubu Gazety Polskiej, którzy do puszek zbierają datki na pomoc dla uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy.
10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku, w katastrofie samolotu Tu-154M, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.