8 zastępów straży pożarnej gasiło w nocy groźnie wyglądający pożar w fabryce broni w Radomiu. Przed godziną 5:00 ogień udało się opanować.
Pożar wybuchł w jednym z pomieszczeń produkcyjnych i przedostał się na poddasze.
Strażacy gasili go z drabin, używając kamer termowizyjnych do zlokalizowania najbardziej gorących punktów.
Udało im się szybko opanować ogień, zanim rozprzestrzenił się na inne pomieszczenia.
Jak mówią sami strażacy, to była trudna i daleka od rutyny akcja.
Nikt nie został ranny, jeszcze zanim pomoc dotarła, z budynku ewakuowało się 33 pracowników.
"Ogień pojawił się w pomieszczeniu na oddziale obróbki cieplno-chemicznej. Sprawnie zadziałały wszystkie systemy przeciwpożarowe, które przekazały sygnał o zdarzeniu ochronie oraz straży pożarnej, która bardzo szybko pojawiła się na miejscu. Zarząd Fabryki Broni "Łucznik" - Radom podjął natychmiastowe działania zmierzające do utrzymania produkcji na niezmienionym poziomie a w dalszej kolejności wyjaśnienia okoliczności oraz oszacowania strat tego zdarzenia. Na tym etapie wszystko wskazuje na awarię i jako przyczynę wykluczono czynnik ludzki" - czytamy w komunikacie, który dostaliśmy z działu komunikacji Fabryki Broni "Łucznik".