Po raz pierwszy od lat władze Uniwersytetu Warszawskiego wezwały policję. Przynajmniej sześcioro studentów dostało wezwania na komendę z powodu zakłócania porządku publicznego. To pokłosie protestu młodych ludzi w obronie Palestyny, żądania jednoznacznego potępienia działań Izraela, a także zerwania współpracy z firmami i z uniwersytetami izraelskimi. Na UW zjawili się także posłowie i posłanki Razem.

REKLAMA

Policja na UW. Jakie są żądania protestujących studentów?

Policja podjęła interwencję w związku z pikietą studentów UW w obronie Palestyny. Protest trwa od 24 maja, lecz do tej pory odbywał się w parku Autonomia przy ul. Nowy Świat 69.

Rektor Uniwersytetu Warszawskiego zwrócił się do nas z prośbą o udrożnienie ciągów komunikacyjnych - poinformował rzecznik stołecznej policji, podinsp. Robert Szumiata.

Protestujący domagają się m.in. udostępnienia informacji o wszelkich powiązaniach uniwersytetu z izraelskimi instytucjami akademickimi i z "innymi organizacjami i firmami, które czerpią zyski lub są związane z okupacją Palestyny i trwającym w Strefie Gazy ludobójstwem". Żądają także również jednoznacznego potępienia działań Izraela, a także zerwania współpracy z firmami i z uniwersytetami izraelskimi.

PILNE Rektor UW nasa policj na protestujcy ch studentw. Gro usuniciem ich na si! Teraz! pic.twitter.com/ARsbXamN54

DominikaLasota1June 12, 2024

Oświadczenie władz Uniwersytetu Warszawskiego

Nie może dochodzić do sytuacji, w której protestujący blokują wyjście bądź wyjazd z kampusu kobiecie w ciąży czy pracownikowi, który ma przyjąć kolejną dawkę chemioterapii. Nie można też zaakceptować faktu uniemożliwiania dostania się na zajęcia studentom z niepełnosprawnościami (ci dowożeni są specjalnym transportem uniwersyteckim pod sale zajęciowe), wykładowcom i studentom prowadzącym zajęcia poza Kampusem Głównym - czytamy w oświadczeniu UW.

Podkreślono w nim także, że "nie można pozwolić na zakłócanie zajęć i egzaminów przez kilkunastoosobowe grupy, które - wtargnąwszy do budynków uniwersyteckich czy sal dydaktycznych - zakłócają spokojną naukę i pracę innym. Nie ma też zgody na protest, w ramach którego niszczone jest mienie zarówno to uniwersyteckie, jak i osób prywatnych. Takie zachowania nie mogą być usprawiedliwiane jakimkolwiek motywem działania protestujących".

Komunikat studentów protestujących w obronie Palestyny

Studenci UW również wydali oświadczenie, w którym przekazali, że przynajmniej sześć osób dostało wezwania na komendę policji w związku z zakłócaniem porządku publicznego.

"Jordański dziennikarz jako jedyny spośród spisywanych osób został zabrany do samochodu policyjnego na 20 minut i tam przeszukany. Policja nie podała żadnego uzasadnienia dla podjęcia dodatkowych środków", przekazali protestujący studenci.

Interwencja poselska

Na terenie UW zjawił się lider partii Razem, poseł Lewicy, Adrian Zandberg, Marcelina Zawisza i Maciej Konieczny. Po interwencji posłów rektor zgodził się na rozmowy z posłami, ale bez udziału studentów.

Mona si spiera, nie zgadza, ale trzeba rozmawia! Wysyanie przez wadze uczelni policji przeciwko pokojowo protestujcym studentom jest niedopuszczalne! Interweniujemy na terenie Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie policja siowo usuna protest ws Palestyny. pic.twitter.com/EV43IYDFYx

ZandbergRAZEMJune 12, 2024

"Posłowie nie zgodzili się na rozmowy bez udziału studentów i czekają na rektora Alojzego Z. Nowaka pod Pałacem Kazimierzowskim na Kampusie Głównym UW, żeby prowadził negocjacje z protestującymi" - przekazali studenci w oświadczeniu.

Podkreślili w nim, że policja, mimo próśb nie okazała pozwolenia od rektora na wkroczenie na teren uniwersytetu. "Pod Pałacem gromadzą się osoby wspierające protest studentów UW z Palestyną", dodano.