Strażnik miejski z Warszawy został ugryziony w łydkę w trakcie interwencji w dzielnicy Praga. Agresor odpowie za naruszenie nietykalności funkcjonariusza, a także za jego znieważenie.
Do zdarzenia doszło w sobotnią noc na Pradze-Północ.
Jak relacjonuje stołeczna straż miejska, funkcjonariusze zostali wezwani na ul. Jasińskiego, gdzie miały od dłuższego czasu stać dwa samochody z włączonymi silnikami. Rzeczywiście zastali tam robotników prowadzących prace wodociągowo-kanalizacyjne - podaje straż miejska.
W trakcie interwencji do strażników podszedł nietrzeźwy mężczyzna, który zachowywał się agresywnie i wulgarnie zaczął obrażać funkcjonariuszy. Jego agresja wzmogła się, gdy strażnicy poprosili go o dokumenty - zrelacjonowały przebieg wydarzeń służby prasowe SM. Strażnicy dodali, że patrol ostrzegł mężczyznę o możliwości zastosowania środków przymusu bezpośredniego, ale nie zrobiło to na nim wrażenia - nadal był wulgarny i wymachiwał rękami.
Strażnicy obezwładnili mężczyznę. Wezwali też patrol policji, który zdecydował o przewiezieniu zatrzymanego do komisariatu.
Podczas umieszczania agresora w radiowozie jeden ze strażników został przez niego boleśnie ugryziony w łydkę - przekazała straż miejska. Komunikat w tej sprawie zilustrowano zdjęciem łydki funkcjonariusza i krwawego odcisku szczęki agresora.
Straż miejska poinformowała też, że odpowie on nie tylko za znieważenie, ale i za naruszenie nietykalności funkcjonariusza.