Miała blisko 3 promile alkoholu w organizmie i 6-letnie dziecko "na pokładzie". 32-latka z powiatu siedleckiego nawet nie poczuła, że uderzyła w bok innego samochodu.

REKLAMA

Dyżurny KMP Siedlce otrzymał zgłoszenie o kolizji drogowej z udziałem dwóch pojazdów audi na terenie powiatu siedleckiego. Na miejsce skierował policjantów z najbliższej jednostki, gdy dojechali zastali już tylko jedno z dwóch aut i jego kierowcę.

Kobieta oświadczyła, że dojeżdżając do przejazdu kolejowego, została uderzona w bok swojego samochodu przez inny pojazd marki audi, kierowany przez kobietę jadącą z małym dzieckiem.

Potem obie się zatrzymały, sprawczyni była zdziwiona, że wjechała w inny pojazd, ale nie negowała tego i zaproponowała, aby nie wzywać policji, tylko spisać oświadczenie. Z uwagi na fakt, że pokrzywdzona podczas rozmowy wyczuła od sprawczyni zapach alkoholu, uparła się, żeby zadzwonić na policję. Gdy czekały na patrol, kobieta wsiadła w samochodu i odjechała przed przyjazdem policjantów. Na szczęście pokrzywdzona podała numery rejestracyjne pojazdu, który w nią uderzył, dzięki czemu policjanci szybko ustalili właściciela auta i jego adres, udali się na miejsce, ale kobiety nie zastali, uzyskali jednak inny adres, pod który miała się udać - przekazała kom. Ewelina Radomyska.

Jak dodała, funkcjonariusze pojechali tam i zobaczyli w otwartym garażu audi, które miało uszkodzenia wskazujące na udział w kolizji drogowej i jeszcze ciepłą pokrywę silnika.

W domu zastali 32-letnią kobietę, 6-letnie dziecko i babcię. Z racji tego, że od kobiety była wyczuwalna woń alkoholu, policjanci udali się z nią do pobliskiej jednostki policji, gdzie dokonali badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Kobieta wydmuchała blisko 3 promile, tłumacząc się, że wypiła drinka po powrocie do domu - relacjonuje Ewelina Radomyska.

Teraz kobieta odpowie przed sądem. Grozi jej do 3 lat pozbawienia wolności.