W sobotę żyrardowska policja poinformowała o kolejnym przypadku pozostawienia psa w nagrzanym aucie. Zwierzę było uwięzione w pojeździe, gdy temperatura na zewnątrz sięgała blisko 30 stopni. Samochód dodatkowo stał w miejscu częściowo nasłonecznionym na parkingu parku wodnego. Na szczęście pracownik ochrony w porę zaalarmował mundurowych.

REKLAMA

Dyżurny policjant z żyrardowskiej komendy odebrał zgłoszenie, że na parkingu przy parku wodnym w nagrzanym samochodzie został pozostawiony mały pies. Służby powiadomił pracownik ochrony, który przechodził obok samochodu.

Patrol drogówki szybko dojechał na miejsce. W zaparkowanym bmw były minimalnie opuszczone szyby, jednak ze względu na panujący upał nie zapewniało to bezpieczeństwa zwierzęciu. Temperatura na zewnątrz sięgała blisko 30 stopni, a samochód dodatkowo stał w miejscu częściowo nasłonecznionym.

Policjanci przez bagażnik dostali się do wnętrza pojazdu, wyjęli psa i natychmiast podali mu wodę. Właścicieli nie było w pobliżu, więc czworonóg został przewieziony do lecznicy weterynaryjnej.

Cała sytuacja zakończyła się szczęśliwie dla psa, ale mimo tego jego właścicielom grożą konsekwencje prawne.

"Gdy na zewnątrz panuje temperatura 33 stopni, w zaparkowanym samochodzie po 20 minutach jest już 50 stopni, a po upływie 40 minut - prawie 60. Lekko uchylona szyba też nie pomoże. Tylko nasza rozwaga może uchronić nasze zwierzęta przed tragedią" - informuje mazowiecka policja.