Kinga Ł. - matka 3,5-letniego Kuby skatowanego przez ojca, miała wcześniej ograniczone prawa rodzicielskie – ujawnił rzecznik radomskiego sądu okręgowego. Wiadomo, że chłopiec przez pewien czas przebywał w placówce opiekuńczej, ale w końcu wrócił do matki. 3,5-latek w krytycznym stanie przebywa w szpitalu w Radomiu. Jego rodzice usłyszeli zarzuty i zostali tymczasowo aresztowani.
Kinga Ł. ma troje dzieci: urodzonego w 2017 r. Filipa z poprzedniego związku oraz 3,5-letniego Kubę i 2-letnią Kornelię z małżeństwa z Patrykiem W. Obecnie kobieta jest w kolejnej ciąży.
Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu Arkadiusz Guza, 25-latka miała już wcześniej problemy z opieką nad dziećmi.
W 2021 r. kobieta została pozbawiona władzy rodzicielskiej w stosunku do najstarszego syna - Filipa. Zgodnie z decyzją sądu w Radomiu, opiekę nad dzieckiem sprawują obecnie rodzice kobiety. Przyczyną pozbawienia władzy rodzicielskiej był brak zainteresowania dzieckiem, nieliczne kontakty na przestrzeni ostatnich lat, niełożenie na jego utrzymanie - powiedział rzecznik sądu.
Kinga Ł. często się przeprowadzała, mieszkała m.in. w Krakowie, Iłży, Garbatce-Letnisko, dlatego też sprawami dotyczącymi opieki nad dziećmi zajmowały się różne sądy.
Rzecznik radomskiego sądu przekazał, że w pewnym momencie wobec Kingi Ł. wszczęto także postępowanie przed Sądem Rejonowym dla Krakowa-Nowej Huty w sprawie ograniczenia i pozbawienia władzy rodzicielskiej nad Kubą. Sąd po przeprowadzeniu postępowania ograniczył kobiecie władzę rodzicielską nad Jakubem i zastosował obowiązek składania sprawozdań przez kuratora sądowego - stwierdził Guza.
Chłopiec był także przez jakiś czas w placówce opiekuńczej, ale wrócił do matki, ponieważ - według sądu w Krakowie - rokowania były dobre. W związku z kolejnymi zmianami adresów sprawa była przekazywana do kolejnych sądów.
Rzecznik sądu przyznał, że w ostatnim sprawozdaniu złożonym w styczniu przez kuratora Sądu Rejonowego w Lipsku pojawiła się informacja, że Kinga Ł. zasygnalizowała stosowanie przemocy wobec Kuby przez ojca. Od tego czasu nic się nie wydarzyło, aż do połowy lutego, gdy doszło do tragedii w Garbatce-Letnisku w pow. kozienickim.
Pogotowie zabrało 3,5-letniego Kubę do szpitala z zatrzymaniem krążenia i urazem głowy. Dziecko zostało poddane operacji usunięcia krwiaka mózgu.
Według śledczych 3,5-latek było rzucany przez ojca o ścianę i podłogę. Patryk W. miał się znęcać nad synem od 2019 roku.
Ojciec chłopca nie przyznał się do winy. Stwierdził, że oprócz kilku klapsów nie stosował wobec niego przemocy. Matka chłopca przyznała, że nie robiła nic w związku z agresywnym zachowaniem męża. Kobieta nie zawiadamiała też policji.
Prokuratura postawiła 25-letniemu mężczyźnie zarzut usiłowania zabójstwa i znęcania się nad dzieckiem od 2019 r. do sierpnia 2021 roku. Matka chłopca usłyszała zarzut pomocnictwa do usiłowania zabójstwa i narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Rodzice Kuby trafili do tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Obojgu grozi kara więzienia na czas nie krótszy niż 8 lat, 25 lat więzienia albo dożywocie.
Sąd Rejonowy Kozienicach wszczął postępowanie o pozbawienie władzy rodzicielskiej rodziców wobec 3,5-letniego Kuby i jego 2-letniej siostry Kornelii. Na obecnym etapie postępowania dokonywana jest kwalifikacja osób, które mogłyby ewentualnie być rodziną zastępczą dla rodzeństwa. Zbierane są wywiady, informacje o potencjalnych kandydatach - powiedział rzecznik radomskiego sądu.