„Sztormy nad Bałtykiem i Morzem Północnym sprawiły, że nad Warszawę w ostatnich dobach napłynęło morskie powietrze bogate w sól. Chociaż samo zjawisko nie jest nowe, to zaskakująca była ilość aerozolu morskiego w odległości 300 km od linii brzegowej” - powiedział fizyk atmosfery prof. Krzysztof Markowicz.

REKLAMA

Takiej ilość aerozolu morskiego nie widziałem od czasu, gdy prowadzimy pomiary, czyli od 4-5 lat - podkreślił w poniedziałek dr hab. Krzysztof Markowicz z Zakładu Fizyki Atmosfery w Instytucie Geofizyki na Wydziale Fizyki UW.

Powietrze dotarło nad Warszawę znad Bałtyku, ale być może także znad Morza Północnego. W obecnej sytuacji, czyli w trakcie sztormów, obserwujemy dużą dynamikę przepływu mas powietrza. Na wysokości 10 km, czyli w strefie przelotu samolotów pasażerskich, wiatr wiał z prędkością ponad 200 km na godzinę. Bliżej powierzchni ziemi wiatr sięgał 100 km na godzinę powodując przemieszczanie się aerozolu morskiego, wygenerowanego przez fale morskie, w głąb kontynentu - opisał naukowiec.

Jak zaznaczył, sama obecność aerozolu morskiego w centralnej Polsce nie jest niczym nowym. Takie zjawisko obserwujemy niemal w każdym tygodniu. To, co było dziwne, to ilość aerozolu morskiego, zawierającego sól morską, w odległości 300 km od linii brzegowej - zwrócił uwagę fizyk.

Czy wpływ na zjawisko miały zmiany klimatu?

Prof. Markowicz nie powiązał tego zjawiska z ocieplaniem się klimatu. To, że klimat się zmienia jest faktem. Natomiast obserwowanego zjawiska nie można przypisać do zmiany klimatu. Może jedynie warto zwrócić uwagę na wzrost liczby sztormów. Chociaż i takie okresy wzmożonych sztormów w przeszłości się zdarzały - zaznaczył.

"Często słyszymy w mediach o fatalnej jakości powietrza, a czy kiedykolwiek ktoś powiedział, że w Warszawie można oddychać morskim powietrzem bogatym sól? Trochę tak, jakbyśmy spacerowali po plaży w sztormowy dzień lub wdychali powietrze w tężni? Ze względu na sztormową aurę w Europie byliśmy podczas ostatniej doby świadkami generacji dużej ilości aerozolu morskiego i jego transportu w głąb kontynentu" - podała w sobotę w mediach społecznościowych stacja badawcza SolarAOT w Strzyżowie (woj. podkarpackie).

Z przeprowadzonych pomiarów i obserwacji wynikło, że nad Warszawą w powietrzu dominowały duże cząstki aerozolu morskiego, natomiast ilość cząstek najdrobniejszych - głównie pochodzenia antropogenicznego, czyli wygenerowanych przez człowieka zanieczyszczeń - została mocno zredukowana.