Do szpitala z silnym bólem kręgosłupa, drętwieniem rąk i innymi poważnymi obrażeniami trafiła rowerzystka potrącona przez przechodnia. Kobieta jadąca ścieżką rowerową dzwoniła dzwonkiem, jednak mężczyzna nie usłyszał, ponieważ miał słuchawki na uszach - poinformowała warszawska straż miejska. Z pozoru niegroźny wypadek mógł skończyć się o wiele gorzej. Sprawą zajmie się policja.
Do zdarzenia doszło na drodze rowerowej, którą poruszała się rowerzystka. Szedł nią także młody chłopak, który miał na uszach słuchawki. Mimo, że kobieta dzwoniła dzwonkiem, młody człowiek nie reagował, a gdy go omijała, potrącił ją łokciem.
Rowerzystka przewróciła się z rowerem i upadła, a chłopak oddalił się nie udzielając jej pomocy.
"Do wypadku doszło 12 sierpnia nieopodal skrzyżowania ulic Światowida i Myśliborskiej. Patrolujący okolicę mundurowi zauważyli kobietę leżącą na ścieżce rowerowej" - poinformowali strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego na warszawskiej Białołęce.
Poszkodowana czuła silny ból w okolicy kości ogonowej, który potęgował się z każdym ruchem. Po pewnym czasie zaczęła odczuwać też drętwienie rąk.
Mundurowi udzielili kobiecie pomocy i wezwali karetkę pogotowia. Została przewieziona do szpitala.
Okoliczności zdarzenia wyjaśni policja.