Kierowca hondy wjechał na pas zieleni między blokami w Garwolinie. Świadek zdarzenia wezwał służby. Myślał, że kierowca zasłabł, a okazało się, że był kompletnie pijany.

REKLAMA

Ratownicy medyczni przewieźli kierowcę hondy do szpitala. Mężczyzna mówił, że jechał samochodem ze sklepu do domu i nie pamięta, co się stało.

Badanie alkomatem wykazało, że ma 2,5 promila alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali prawo jazdy 68-latka - poinformowała oficer prasowa garwolińskiej policji podkom. Małgorzata Pychner.

Za prowadzenie samochodu po pijanemu mężczyźnie grozi do 3 lat pozbawienia wolności.