Paczki rzekomo z zabawkami i słodyczami, a w środku leki z grupy opioidów: oksykodon i morfina - to właśnie przewoził toyotą 36-latek zatrzymany w Warszawie. Paczki miały trafić do odbiorców z Europy, Ameryki Północnej i Australii. Mężczyzna nie był w stanie wyjaśnić, skąd je ma.
Kierowca toyoty jadący ulicą Jagiellońską w Warszawie zwrócił na siebie uwagę policjantów tym, że w czasie jazdy korzystał z telefonu.
Gdy mundurowi zatrzymali go do kontroli, ich uwagę przykuł czarny worek z paczkami przed fotelem pasażera. 36-latek oświadczył, że wiezie pakunki z zabawkami i słodyczami. Jak się okazało, były w nich leki z grupy opioidów - oksykodon i morfina. 31 takich paczek miało trafić do adresatów z Europy, Ameryki Północnej i Australii.
Mężczyzna nie był w stanie wyjaśnić, skąd je ma. Zaczął też nerwowo reagować na coraz bardziej szczegółowe pytania policjantów. Zgodził się jednak, by policjanci otworzyli jeden z pakunków. W środku znajdowały się blistry z tabletkami - był to lek wydawany jedynie na receptę. Łączenie w paczkach znajdowało się ponad 2 tys. tabletek.
36-latek posiadał je nielegalnie. Zgodnie z Ustawą o przeciwdziałaniu narkomani grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Na razie zastosowano wobec niego policyjny dozór oraz poręczenie majątkowe.