Jest prokuratorskie śledztwo w sprawie pożaru budynku oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala w Płocku. 14 lipca spłonęło tam ok 3 tysięcy metrów kwadratowych dachu. Nikt nie został poszkodowany. Straty oszacowano na kilka milionów złotych.

REKLAMA

Śledczy zabezpieczyli materiały z miejsca zdarzenia. Przesłuchano także jako świadków pracowników firmy, która remontowała budynek. Prokuratura zwróciła się też do dyrekcji szpitala o przesłanie zapisów monitoringu.

Jak ustalił reporter RMF FM Michał Dobrołowicz, pod koniec tygodnia oddział ma wrócić do normalnej pracy. Zostanie przeniesiony do innego budynku, który będzie dzielił z okulistyką.

Straty po pożarze wstępnie oszacowano na kilka milionów złotych.

W akcji gaśniczej brało udział 38 zastępów straży pożarnej. Spaleniu uległo około 70 procent poszycia dachu. Ogień nie przeniósł się na sąsiednie budynki.

Jeszcze przed przyjazdem strażaków z budynku ewakuowało się 17 osób, w tym 10 pacjentów.