Powoływanie się na wpływy oraz wyłudzenie co najmniej 800 tysięcy złotych - to zarzuty, które usłyszał były prokurator apelacyjny w Warszawie. Zygmunta K. oraz jego córkę zatrzymali agencji CBA.

REKLAMA

Jak ustalili śledczy, Zygmunt K. znajdował osoby, które przekonywał, że ma wpływy w sądach i prokuraturach w całym kraju. Obiecywał przy tym załatwianie korzystnych rozstrzygnięć wymiaru sprawiedliwości dla tych osób.

Miał też oszukiwać, że jest adwokatem bądź radcą prawnym. Przykrywką miała być kancelaria prawna jego córki.

Według mazowieckiego wydziału Prokuratury Krajowej, działając w ten sposób, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, przez poszkodowanych na kwotę nie mniejszą niż 800 tysięcy złotych.

Po zatrzymaniu wraz z córką Magdaleną K. trafił do aresztu.

Prokuratura apeluje do osób pokrzywdzonych, które przekazały pieniądze Zygmuntowi K. albo Magdalenie K., aby zgłaszały się do Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie lub do CBA.

Zygmunt K. był szefem warszawskiej prokuratury apelacyjnej w latach 2001-2004. Nadzorował między innymi śledztwa w sprawie afery Lwa Rywina czy zabójstwa komendanta głównego policji Marka Papały.