Port lotniczy w Radomiu został oficjalnie otwarty. W uroczystości wziął udział m.in. premier Mateusz Morawiecki. Wieczorem, po 5,5 latach przerwy, wyląduje tu pierwszy samolot rejsowy polskich linii lotniczych LOT. Nowa odsłona to też nowa nazwa - Port Lotniczy Warszawa-Radom. Obecność stolicy w nazwie ma przyciągnąć na lotnisko turystów oraz mieszkańców Warszawy. Sprawdzamy więc, jak wygląda dojazd bez samochodu.
Warszawę od Radomia dzieli niemal 100 kilometrów. Są 3 możliwości dojazdu do portu Lotniczego Warszawa-Radom.
Po pierwsze, samochodem, a warto zaznaczyć, że lotnisko oferuje na początkowym etapie darmowe parkingi.
Po drugie, uruchomionym na ostatnią chwilę shuttle busem, łączącym radomskie lotnisko z największym stołecznym portem - Lotniskiem im. Chopina na Okęciu, którego godziny odjazdów będą dostosowane do radomskich lotów.
Trzecią opcją jest komunikacja miejska - dojazd na dworzec kolejowy w Warszawie, pociąg do Radomia Głównego, a następnie radomski autobus miejski przed terminal lotniska. I właśnie tę opcję wybraliśmy.
2 godziny 20 minut zajmuje podr z Warszawy na lotnisko Warszawa-Radom. Sprawnie i bezproblemowo, za 34 zote.Ale jak wielu pasaerw wybierze to lotnisko? Na pewno bdzie musiao walczy cenami biletw.Sam terminal mnie zaskoczy - nowoczesny i wikszy ni w Modlinie@RMF24pl pic.twitter.com/abWy6vBtbw
macieksztykielApril 27, 2023
Dziennikarz RMF FM Maciej Sztykiel donosił, że podróż jest prosta i poszła sprawnie. Dojazd z domu na warszawskim Mokotowie na lotnisko zajął mu 2 godziny 20 minut. Koszt tej podróży to 34 zł.
Każdy, z kim nasz reporter rozmawiał, z nadzieją podchodzi do inwestycji.
Cieszę się. Być może miasto zyska szansę rozwoju, bo - szczerze powiedziawszy - nie ma tutaj zbytnio obiecujących perspektyw - powiedział jeden z rozmówców.
Mieszkańcy powątpiewają jednak, by radomskie lotnisko zdołało przyciągnąć milion turystów rocznie. Taka ma być przepustowość, przy której zarobi samo na siebie.
Nie wierzą też, by warszawiacy od dziś gremialnie latali z Radomia. Warszawa ma już doskonałą infrastrukturę lotniczą - zauważył kolejny rozmówca.
Tym pierwszym samolotem po ponad pięcioletniej przerwie będzie maszyna narodowego przewoźnika, która 27 kwietnia przyleci do Radomia z Paryża. Następnego dnia samolot poleci do Rzymu. Poza stolicami Francji i Włoch, na mapie radomskiego lotniska są również albańska Tirana, grecka Preweza, bułgarska Warna oraz turecka Antalya.
Przywrócenie bankruta do żywych kosztowało ponad 800 mln złotych. W 2014 roku lotnisko po raz pierwszy oddano do użytku z wiarą w sukces. Nie udało się, bo w październiku 2017 roku odleciał stąd ostatni samolot.
Lotnisko przejęła za niemal 13 mln złotych spółka Państwowe Porty Lotnicze, która włożyła duże pieniądze w budowę nowoczesnego terminalu oraz nowego, dłuższego pasa startowego.
O tym, że lotnisko w Radomiu gotowe jest do startu, rzeczniczka Polskich Portów Lotniczych (PPL) Anna Dermont zapewniała już ponad tydzień temu.
Trzydniowe testy pasażerskie, w których uczestniczyło ponad 1000 osób, w tym służby lotniskowe i państwowe, potwierdziły, że lotnisko Warszawa-Radom jest w stu procentach gotowe na przyjęcie pierwszych pasażerów - mówiła.
Port lotniczy został wybudowany niemalże od podstaw. W budynku oprócz stanowisk check-in czy kontroli bezpieczeństwa, znajdzie się strefa komercyjna z restauracjami, kawiarniami, sklepami duty free, pokojami opieki nad dziećmi i placami zabaw. Według PPL terminal będzie mógł na początku działalności lotniska przyjąć ok. 1 mln pasażerów w ciągu roku, a docelowo nawet ponad 3 mln osób rocznie.
Port lotniczy w Radomiu rozpoczął działalność w maju 2014 roku. Przez krótki czas loty z tego miasta odbywały się m.in. do Rygi, Berlina, Wrocławia i Lwowa. Było to jedyne lotnisko użytku publicznego w Polsce, które powstało bez wsparcia unijnego. Miasto zainwestowało w jego utworzenie ponad 100 mln zł.
Po ogłoszeniu przez sąd w 2018 roku upadłości miejskiej spółki Port Lotniczy Radom, lotnisko kupiły Polskie Porty Lotnicze (PPL) i wybudowały je prawie od nowa. Inwestycja kosztowała ok. 800 mln zł.
Lotnisko Warszawa-Radom ma być portem komplementarnym dla Okęcia, ponieważ - jak wielokrotnie podkreślały władze PPL - przepustowość warszawskiego portu jest na wyczerpaniu.