"Ludzie nie chcą pracować 24 godziny na dobę i brać odpowiedzialności za dzieci za takie pieniądze" – tak o sytuacji w rodzinnej pieczy zastępczej mówią osoby, które na co dzień pracują jako rodzice zastępczy. W ostatnich latach lawinowo rośnie liczba dzieci pozbawionych całkowicie lub częściowo opieki rodziny naturalnej. Jednocześnie maleje liczba rodzin zastępczych. W Warszawie tylko w ostatnim roku liczba dzieci, które trafiły do pieczy zastępczej, wzrosła o 20 proc.
W najnowszym raporcie dotyczącym "Wsparcia systemu pieczy zastępczej w procesie deinstytucjonalizacji" Najwyższa Izba Kontroli zwróciła uwagę na niepokojące zjawisko. W latach 2019-2021 wzrost liczby dzieci skierowanych do pieczy instytucjonalnej z powodu braku miejsc w pieczy rodzinnej był ponad dwukrotny (w 2019 r. takich dzieci było 17, a 2 lata później już 36). W tym samym okresie aż o 62,5 procent wzrosła liczba dzieci przeniesionych z pieczy rodzinnej do pieczy instytucjonalnej.
Wsparcie systemu pieczy zastępczej w procesie deinstytucjonalizacji leży w gestii ministra właściwego do spraw rodziny. Szef resortu rodziny jest odpowiedzialny za długofalowe i kompleksowe działania na rzecz systematycznego odchodzenia od pomocy instytucjonalnej, dbając jednocześnie o rozwój rodzinnej pieczy zastępczej.
Kontrola NIK wykazała opieszałość i liczne nieprawidłowości po stronie resortu rodziny. Trwające prawie 4 lata prace nad zmianą ustawy znacznie spowolniły proces odchodzenia od instytucjonalnych form pieczy zastępczej.
Kluczową kwestią, która pozostaje nierozwiązana, jest niewystarczająca liczba rodzin zastępczych. Rodzinne formy pieczy zastępczej rozwijają się zbyt wolno w stosunku do potrzeb. W każdym ze skontrolowanych powiatów liczba rodzin zastępczych zawodowych była za mała, aby zaspokoić aktualne potrzeby. Plan w tym zakresie zrealizowano zaledwie w ok. 20 proc. Działania promujące rodzinną pieczę zastępczą, sprowadzające się głównie do publikowania stosownych informacji na stronach internetowych skontrolowanych podmiotów, były mało skuteczne - czytamy w raporcie NIK.
Od wejścia w życie ustawy, która wprowadziła zapis, że rodzinna opieka zastępcza nad dziećmi stanowi priorytetową formę pieczy zastępczej w stosunku do opieki instytucjonalnej, czyli w latach 2012-2021, zmalała liczba przeszkolonych kandydatów do pełnienia rodzinnej pieczy zastępczej.
Spadek o ponad 36 proc. dotyczył rodzin zastępczych zawodowych (z 663 do 423). W przypadku rodzin spokrewnionych było to niecałe 14 proc. (z 866 do 746) i mniej niż 6 proc., jeśli chodzi o rodziny zastępcze niezawodowe (z 2413 do 2556). Zmalała również - o ponad 32 proc. - liczba przeszkolonych kandydatów do prowadzenia rodzinnych domów dziecka (ze 102 do 69).
W warszawskim systemie pieczy zastępczej opieką objętych jest ok. 2100 dzieci. 1400 z nich mieszka w rodzinach zastępczych i rodzinnych domach dziecka, a pozostałe 700 w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Każdy z ośrodków przeznaczony jest dla nie więcej niż 14 dzieci, nad którymi opiekę sprawują wychowawcy.
Co roku do stołecznej pieczy zastępczej trafiało średnio 500 dzieci. W 2022 roku liczba ta wzrosła do 623.
Obserwujemy, że jest więcej decyzji sądów związanych z tym, że dzieci należy zabrać rodzicom i przekazać do pieczy zastępczej - mówi wiceprezydent Warszawy, Aldona Machnowska-Góra, która w ratuszu jest odpowiedzialna za politykę społeczną.
Mamy różne refleksje na ten temat. Po pierwsze, warszawskie sądy po prostu podejmują te decyzje w taki sposób dosyć zasadniczy. Drugiej przyczyny takiego wzrostu upatrujemy w pandemii. W momencie, kiedy dzieci nie chodziły do szkoły, a nauczyciele zwyczajnie nie mieli możliwości zauważenia pewnych problemów, czy deficytów związanych z funkcjonowaniem rodziny, pewne trudne sytuacje nie zostały wcześniej zauważone. Jeśli w takich przypadkach ten kryzys się pogłębił, to sąd podejmuje teraz decyzje o odebraniu dzieci im opiekunom prawnym. Takich sytuacji mamy coraz więcej - tłumaczy wiceprezydent Warszawy.
Jednocześnie w Warszawie spadła również liczba spokrewnionych rodzin zastępczych. Miasto cały czas stara się pozyskać nowych kandydatów na rodziny zastępcze, szczególnie tych niespokrewnionych z dzieckiem.
Mamy w okolicach 27 osób, które się do nas zgłaszają i kończą szkolenie na kandydatów do pełnienia funkcji rodziny zastępczej niezawodowej. Oczywiście zgłasza się ich o połowę więcej, ale część osób podczas szkoleń zwyczajnie dochodzi do wniosku, że to nie jest dla nich - mówi Agnieszka Oracz-Zawistowska, dyrektor Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie.
W lutym Rada Miasta zwiększyła wynagrodzenia dla rodzin zastępczych zawodowych i prowadzących rodzinne domy dziecka. W wyniku tej zmiany zarobki opiekunów zastępczych wzrosły o średnio ponad 20 proc.
Zawodowi opiekunowie zastępczy w Warszawie otrzymują ponadto: zwrot kosztów utrzymania lokalu, program szkoleń i superwizję, wsparcie koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej, osoby do pomocy przy codziennych obowiązkach i dostęp do specjalistów dziecięcych. Dostają również świadczenia na pokrycie kosztów utrzymania dziecka w rodzinnej pieczy zastępczej.
To wszystko jest oczywiście bardzo pomocne, ale wciąż te wynagrodzenia są zbyt niskie - mówi Irena Wojda, która wraz z mężem od 15 lat prowadzi Rodzinny Dom Dziecka. Przez wszystkie te lata pod swoim dachem przyjęła blisko setkę dzieci, zarówno te nowo narodzone jak i nastolatki.
W Warszawie sytuacja nie jest taka zła, ale rozmawiam z innymi osobami, które prowadzą takie domy. Proszę mi uwierzyć, że są osoby, które zwyczajnie zrezygnowały z tej pracy, bo nie dały rady finansowo. Trzeba mieć świadomość, że to jest praca 24 godziny na dobę. My nie zaczynamy pracy o 8 i nie wychodzimy z niej o 16. Cały czas jesteśmy na pełnych obrotach - dodaje Irena Wojda. Warto podkreślić, że w większości tacy opiekunowie nie podejmują dodatkowej pracy zarobkowej.
Stawki wynagrodzenia, jakie otrzymują rodziny zastępcze czy rodzinne domy dziecka, są bardzo różne. Wszystko zależy od formy pieczy zastępczej oraz od liczby dzieci, nad którą sprawuje się opiekę. Dla przykładu: w rodzinnym domu dziecka, w którym przebywa 6 dzieci, to około 1300 złotych na osobę.
Należy pamiętać, że spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność. Do tego każdy patrzy nam na ręce. Koordynator, sąd, ale także biologiczni rodzice, którzy nierzadko mają do nas pretensje, że źle zajmujemy się ich dziećmi. Te sytuacje są naprawdę różne - podkreśla Wojda. Wydaje mi się, że ludzie nie decydują się na tworzenie rodzin zastępczych właśnie przez niskie wynagrodzenia, ale także niepewną sytuację gospodarczą. Ostatnie lata pokazały, że żyjemy w niepewnych czasach. Czy czeka nas kryzys pieczy zastępczej? Zdecydowanie tak. Według ustawy o pieczy zastępczej w 2020 roku miało nie być państwowych domów dziecka. Nie zanosi się na to, bo dzieci odbieranych rodzicom wciąż jest bardzo dużo. Do czego więc dojdzie? Do tego, że dzieci będą przebywały w domach dziecka. A to - według mnie - są przechowalnie. U nas, ja jestem dla nich matką 24 godziny na dobę, tam są osoby, które są oczywiście empatyczne i bardzo dobrze wykonują swoją pracę, ale one przychodzą i wychodzą. W takich warunkach dzieci nie powinny się wychowywać - podsumowuje rozmówczyni RMF FM.
Należy starać się zatrzymać wcześniej degradację rodziny. Tutaj upatruje zmiany. Zmiany systemowej, a nie na barkach samorządów. Większej liczby psychologów, pedagogów dobrze opłacanych w szkołach - alarmuje Aldona Machnowska-Góra, wiceprezydent Warszawy. Na poziomie ministerstwa powinna zostać podjęta decyzja, jaka obsługa nie tylko edukacyjna ma być, ale też obsługa związana z dziećmi i tym, żeby otaczać opieką całe rodziny, jeśli są sygnały że coś złego może się coś dziać - dodaje.
Ważne jest to, aby w ogóle mówić o rodzinach zastępczych. Mówić, ale dobrze. Mamy takie poczucie, że często w mediach opowiada się o tych niedobrych rzeczach, które są związane z pieczą zastępczą, a przecież to jest jedna niewłaściwa sytuacja na tysiąc. Rodziny zastępcze to są ludzie, którzy całe serce wkładają w swoją pracę, którzy dbają o dzieci i ich dobro - tłumaczy Agnieszka Oracz-Zawistowska z Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie.
O komentarz do raportu Najwyższej Izby Kontroli poprosiliśmy Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Zapytaliśmy m.in. o to, jakie kroki podjął resort, by zwiększyć liczbę osób decydujących się na stworzenie pieczy zastępczej, czy zamierza zwiększyć w najbliższym czasie wsparcie finansowe dla takich osób oraz czy planuje zmienić typ umów, jakie są zawierane z rodzicami zastępczymi (Dziś, jak wskazuje NIK, są to terminowe umowy cywilno-prawne, które nie gwarantują stabilności zatrudnienia).
Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej na bieżąco monitoruje sytuację w pieczy zastępczej w Polsce. Efektem m.in. prowadzonych w tym zakresie analiz było uchwalenie ustawy o zmianie ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej oraz niektórych innych ustaw z dnia 7 października 2022 r. - czytamy w przesłanej nam odpowiedzi. Wśród najistotniejszych wprowadzonych przez nią zmian resort wskazuje m.in: zwiększenie minimalnej wysokości wynagrodzenia dla rodzin zastępczych zawodowych i prowadzących rodzinne domy dziecka oraz rodzin pomocowych, wprowadzenie derejonizacji rodzinnej pieczy zastępczej oraz zmiany w zasadach przekształceń rodzin zastępczych niezawodowych w zawodowe i podpisywania umów z nowymi rodzinami zastępczymi zawodowymi i prowadzącymi rodzinne domy dziecka czy wprowadzenie zasadniczego zakazu tworzenia nowych placówek opiekuńczo-wychowawczych typu socjalizacyjnego, interwencyjnego oraz specjalistyczno-terapeutycznego, regionalnych placówek opiekuńczo-terapeutycznych i interwencyjnych ośrodków preadopcyjnych.
"Ponadto informujemy, że 29 marca br. ogłoszone zostało (...) Obwieszczenie Ministra Rodziny i Polityki Społecznej z dnia 27 marca 2023 r. w sprawie wysokości kwot świadczeń przysługujących rodzinie zastępczej i prowadzącemu rodzinny dom dziecka oraz wysokości pomocy dla osoby usamodzielnianej" - podkreślono. Nowe - zwaloryzowane - kwoty świadczeń m.in. z tytułu utrzymania dziecka w rodzinie zastępczej oraz rodzinnym domu dziecka zaczną obowiązywać od 1 czerwca bieżącego roku.
Departament Komunikacji i Promocji MRiPS wskazuje także, że nowelizacja ustawy wprowadziła zapis, wskazujący że w ustawie budżetowej corocznie przeznacza się na dofinansowanie systemu pieczy zastępczej środki Funduszu Pracy w kwocie nie większej niż 40 mln zł. "Oznacza to, że wsparcie zadania własnego powiatów w zakresie rozwoju rodzinnych form pieczy zastępczej będzie łatwiejsze" - czytamy w mailu przesłanym przez przedstawicieli resortu do naszej redakcji.
Na pytanie o ewentualne zmiany w formach zatrudnienia rodziców zastępczych resort odpowiada, że rozważy to w przyszłosci. "Wymaga to bowiem zmian systemowych, w tym stworzenia specjalnego typu umowy o pracę dedykowanej pieczy zastępczej (kwestia np. nadgodzin)" - czytamy w oświadczeniu.
Ministerstwo przyznaje także, że by zwiększyć liczbę chętnych do podjęcia takiej pracy "niezbędne jest kompleksowe podjęcie działań świadomościowych w społeczeństwie w zakresie zmiany postrzegania pieczy zastępczej, w tym uświadomienie jak niesamowitą rolę pełnią rodzice zastępczy. Działania takie powinny być podejmowane zarówno lokalnie, jak na poziomie krajowym." W tym celu, jak informuje, ogłosiło I otwarty konkurs ofert "Realizacja kampanii społecznej promującej rodzicielstwo zastępcze. Edycja 2023". Adresowany jest on do organizacji pozarządowych, m.in. stowarzyszeń i fundacji. W jego ramach dofinansowany zostanie najlepszy projekt na ogólnopolską kampanię społeczną, której celem jest zmiana postaw społecznych wobec rodziny zastępczej oraz dostarczenie wiedzy i zachęcenie Polaków do zaangażowania się w tworzenie rodzinnej pieczy zastępczej.