Główny podejrzany w aferze SKOK Piotr P. został zatrzymany w Warszawie przez śródmiejskich policjantów. Wpadł w jednym z apartamentów w mieście.
Były funkcjonariusz WSI zamierzał wylecieć z kraju. Jak opisuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, gdy policjanci weszli do jednego z apartamentów, mężczyzna siedział na walizkach z biletem lotniczym.
W mieszkaniu przebywał od pewnego czasu, jednak nie mógł opuścić kraju, bo skończyła się ważność jego dowodu osobistego. Dopiero wczoraj otrzymał nowy dokument.
Policjanci z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I zatrzymali Piotra P. poszukiwanego celem odbycia kary 4 lat pozbawienia wolnoci. Mczyzna szykowa si do wyjazdu z kraju. Jak przyzna policjantom, by ju spakowany. pic.twitter.com/YPB0nhgchE
Policja_KSP20 padziernika 2022
Mieszkanie było wynajmowane na jego syna. Piotr P. był poszukiwany do odbycia kary 4 lat więzienia, którą zasądził warszawski sąd okręgowy w aferze fundacji Pro Civili powiązanej z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. Chodziło o wyłudzenia pieniędzy.
Dodatkowo Piotr P., który w ubiegłym roku po niespełna 7 latach opuścił areszt, jest głównym podejrzanym w aferze SKOK Wołomin oraz w sprawie pobicia byłego wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Piotr P. to były agent Wojskowych Służb Informacyjnych. Zasiadał we władzach SKOK. W procesie, który rozpoczął się na początku lipca, prokuratura zarzuca mu popełnienie 927 przestępstw.
Jak wskazano w oskarżeniu, P. miał kierować grupą przestępczą, która zajmowała się uzyskiwaniem wielomilionowych pożyczek z wołomińskiego SKOK-u. Według śledczych oskarżony prowadził działalność zmierzającą do ukrycia przestępczego pochodzenia pieniędzy z wyłudzonych pożyczek i kredytów w SKOK w Wołominie. Mężczyzna miał "wyprać" ponad 358 mln zł, za co grozi mu do 15 lat więzienia.
Z ustaleń prokuratury wynika, że Piotr P. przyjmował przelewy i gotówkę na swoje konto, i konta innych członków wołomińskiego SKOK. Według śledczych pieniądze miały być następnie transferowane dalej, a dla zachowania pozorów legalności mężczyzna zawierał fikcyjne pożyczki, umowy przejęcia wierzytelności i umowy inwestycyjne, związane z działalnością podmiotów gospodarczych. Ostatecznie środki te były przeznaczane na zakup ruchomości oraz nieruchomości w Polsce i za granicą.
Upadłość SKOK-u Wołomin została ogłoszona w lutym 2015 r. Według szacunków prokuratury, szkoda z tytułu niespłaconych pożyczek i kredytów wynosi ponad 2,5 mld zł.
W innym procesie toczącym się z przerwami od 2015 r. P. jest oskarżony o zlecenie brutalnego pobicia wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka, który nadzorował działalność SKOK Wołomin.