Brak awizo w skrzynce i ginące listy - te problemy dotyczące poczty zgłaszacie nam od tygodnia na adres fakty@rmf.fm. O przyczyny kłopotów z doręczaniem korespondencji zapytaliśmy rzecznika Poczty Polskiej.

REKLAMA

Reporter RMF FM Michał Dobrołowicz przed jednym z największych oddziałów Poczty Polskiej w Warszawie, przy ulicy Kazimierzowskiej, usłyszał od części klientów, że listy często podróżują dłużej niż wskazuje przewidywany w regulaminie termin. Trzeba czekać nawet do tygodnia, więc nie jest to najszybsza forma przesyłania treści. Dzisiaj skorzystałem tu tylko z bankomatu. Ktoś w rodzinie wysłał kartkę z wakacji i nie przyszła w ogóle, podobnie było z listem z kondolencjami - dodają nasi słuchacze.

"Od czterech lat nie dochodzą do mnie kartki urodzinowe"

Pan Łukasz wysyła tego samego dnia takie same listy do adresatów w różnych częściach Mazowsza. Do Sochaczewa korespondencja dochodzi średnio po trzech dniach. Do Pruszkowa - po trzech tygodniach.

Inny pan Łukasz napisał: "Mieszkam w Libertowie pod Krakowem. Prawie od początku roku listy są dostarczane z dużym opóźnieniem i przychodzi ich pełny pakiet, z kilku miesięcy. Na poczcie usłyszałem, że jest problem z listonoszami, bo nie ma chętnych do pracy za tak niską pensję".

List ze szpitala w Toruniu szedł do mnie osiem dni. Rachunki za prąd dochodzą zazwyczaj po terminie płatności - to fragmenty kolejnych e-maili od was. Pan Marcin zwraca uwagę, że ponad tydzień czekał nie tylko na list, lecz także na przelew realizowany przez pocztę.

Pisma urzędowe, trafiają po dłuższym czasie. Czekałam na przesyłkę prawie trzy tygodnie, po czym dowiedziałam się od nadawcy, że przesyłka została zwrócona - mówią naszemu reporterowi klienci oddziału Poczty Polskiej w Warszawie. Podobną historię opisuje w mailu pani Anna: "Od czterech lat nie dochodzą do mnie kartki urodzinowe. O kartkach wiem, bo z uporem maniaka wysyłają je do mnie rodzice".

Co na to Poczta Polska?

Rzecznik Poczty Polskiej Daniel Witowski w odpowiedzi, którą otrzymał nasz dziennikarz, prosi o konkretne numery nadań listów, by móc sprawdzić przypadki nieterminowego doręczenia przesyłek. Rzecznik dodaje też, że w regionach, które wskazali nasi słuchacze, nie widać wyraźnie zwiększonej liczby skarg i reklamacji.

Nasi listonosze i kurierzy doręczają dziennie średnio ponad 4 mln przesyłek pocztowych, zatem przy takiej skali działalności mogą zdarzyć się przypadki nieterminowej obsługi, za które, oczywiście, przepraszamy - czytamy w odpowiedzi od Poczty Polskiej.