15 lutego 1979 roku o godzinie 12:37 doszło do eksplozji w Rotundzie PKO w centrum Warszawy. W katastrofie zginęło 49 osób, ponad sto było rannych, a budynek został zniszczony w 70 procentach.
To był największy, cywilny wybuch w powojennych dziejach Warszawy - mówi naszej reporterce Kamil Świątkowski, historyk z Archiwum Akt Nowych. W retoryce ówczesnych władz powodem był wybuch gazu, ale wśród społeczności pojawiały się różne pogłoski, że jednak coś innego mogło spowodować katastrofę - dodaje.
Kiedy doszło do wybuchu, w banku znajdowało się około 170 pracowników i trzystu klientów. W wyniku eksplozji runęły przeszklone ściany i zapadły się wszystkie kondygnacje budynku.
Po akcji ratunkowej, przeszukiwanie rumowiska trwało kilka dni. Szóstego dnia z gruzów pozostałych po Rotundzie wydobyto ostatnią ofiarę. Strażacy, milicjanci, żołnierze i mieszkańcy Warszawy, w sumie 2 tysiące osób przeszukiwało gruzy przez dwa tygodnie.
Budynek odbudowano błyskawicznie. Otwarto go ponownie w październiku 1979 roku.