Zarzut uprowadzenia małoletniej usłyszał 35-letni mężczyzna zatrzymany wczoraj w powiecie węgrowskim. Policjanci z Mińska Mazowieckiego poszukiwali 14-latki przez kilkadziesiąt godzin, po zgłoszeniu, że zniknęła z domu.
Jak ustalił dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, podejrzany przyznał się do zarzutów. Wyjaśniał, że był pijany.
Wiadomo natomiast, że dziewczyna uciekła z domu i sama zdecydowała na wyjazd z 35-latkiem. Zebrany materiał dowodowy pozwolił śledczym na postawienie mu zarzutów porwania dziecka i bezprawnego przetrzymywania go.
Jak wyjaśnia prokuratura, nie ma tu znaczenia zgoda małoletniej, bo odpowiadają za nią rodzice, a wszystko przebiegało wbrew ich woli.
35-latek ma orzeczony policyjny dozór. Ma też zakaz kontaktowania się z nastolatką.