Serce 102-latki zabiło szybciej. Lekarze ze Zgierza wszczepili pani Lilianie rozrusznik serca, a po trzech dniach pobytu w Szpitalu, w dobrej formie, została wypisana do domu. Specjaliści tłumaczą, jak działa taki stymulator.
Wszczepienie rozrusznika jest wykonywane u pacjentów, u których występuje zbyt wolny lub nieregularny rytm serca.
Podjęcie decyzji o przeprowadzeniu zabiegu nie było łatwe. Wraz z wiekiem zabieg niesie za sobą większe ryzyko powikłań. Naczynia krwionośne są bardziej kruche, rany goją się wolniej, a organizm potrzebuje więcej czasu na regenerację. Wszczepianie rozruszników jest powszechne, jednak 102-latka na stole operacyjnym to niebywałe wyzwanie dla przeprowadzających zabieg - tłumaczył dr Jakub Foryś, kierownik zespołu kardiologicznego, który wykonał operację w Zgierskim Centrum Kardiologii Grupy American Heart of Poland.
Pani Lilianna zauważyła, że od pewnego czasu brakuje jej energii oraz szybciej odczuwa zmęczenie.
Badanie EKG serca, które zostało wykonane u pacjentki, wykazało dysfunkcję, polegającą na blokadzie przewodzenia między przedsionkami a komorami serca. To oznaczało, że przedsionki pracowały swoim rytmem, niezależnym od komór, co sprawia, że serce pracuje zbyt wolno. Taki stan może zagrażać życiu - dodał doktor Jakub Foryś.
Serce Pani Liliany wspomagają obecnie elektrody.
Zabieg, przeprowadzony w znieczuleniu miejscowym, polegał na wszczepieniu rozrusznika pod mięsień piersiowy oraz dwóch elektrod - jednej do prawej komory i drugiej do prawego przedsionka. Elektrody zostały podłączone do rozrusznika. Zabieg przebiegł bez komplikacji. Po operacji wykonano pacjentce badanie USG serca, które potwierdziło prawidłowe przeprowadzenie procedury - wyjaśnił specjalista.
Rozrusznik to urządzenie, które nie tylko poprawia, ale także wydłuża życie pacjenta.
Jak tłumaczy doktor Foryś, nieregularne lub spowolnione bicie serca może prowadzić do niedotlenienia organizmu, powodując zawroty głowy, uczucie zmęczenia lub omdlenia. Celem rozrusznika jest pobudzenie pracy serca, gdy rytm jest zbyt wolny lub nieregularny, dzięki temu pacjent ma nie tylko więcej energii, co poprawia jakość jego życia, ale w szczególności chroni go przed zasłabnięciem, urazami czy nawet śmiercią.
Historia pacjentki motywuje do troski o zdrowie i pokazuje, że pesel to tylko liczba, a każdy z nas może potrzebować nawet w zaawansowanym wieku opieki medycznej.