Na 13 listopada warszawski sąd apelacyjny wyznaczył ogłoszenie wyroku w procesie apelacyjnym ws. zabójstwa Marka Papały. Były szef policji został zastrzelony 25 czerwca 1998 przy ul. Rzymowskiego w Warszawie, w samochodzie zaparkowanym przed blokiem, w którym mieszkał.
Sąd apelacyjny zajmował się apelacją łódzkiej prokuratury od wyroku z października 2020 r., w którym warszawski sąd okręgowy m.in. uniewinnił złodzieja samochodów Igora M. pseudonim "Patyk" od zarzutu zabójstwa Papały. Wtedy uniewinniono lub umorzono postępowanie wobec 6 innych osób, które razem z "Patykiem" zasiadały na ławie oskarżonych, a zarzucono im m.in. kradzieże aut.
Rozpatrywanie tej apelacji zakończono w początkach października. Wówczas zaczął się etap wysłuchiwania mów końcowych. W poniedziałek mowy wygłosili obrońcy, a ripostę do nich wypowiedział prokurator. Głos zabrali też niektórzy z oskarżonych.
Zostałem obsadzony w roli zabójcy gen. Papały. Nie znam osoby, która dokonała tego morderstwa. Proszę o uniewinnienie. Mam nadzieję, że jest to koniec tego koszmaru - napisał w oświadczeniu odczytanym przez swojego obrońcę Igor M.
Prokuratorzy wskazywali na "rażącą dowolność oceny materiału dowodowego przez sąd okręgowy". Twierdzenia sądu nijak mają się do tego, co zeznają świadkowie - mówił łódzki prokurator regionalny Jarosław Szubert.
Obrońca Igora M. mec. Grzegorz Cichewicz oceniał zaś, że to prokuratura "wyrywkowo chwyta się zdań z zeznań świadków, co jest nadużyciem".
Ogłoszenie wyroku ma nastąpić w sądzie apelacyjnym 13 listopada o godz. 13.
Marek Papała, który dowodził polską policją od stycznia 1997 do stycznia 1998 roku, został zastrzelony 25 czerwca 1998 przy ul. Rzymowskiego w Warszawie, w samochodzie zaparkowanym przed blokiem, w którym mieszkał.
W 2009 roku do warszawskiego sądu okręgowego trafił pierwszy akt oskarżenia dotyczący zabójstwa gen. Papały: przeciwko Andrzejowi Z. "Słowikowi" i Ryszardowi Boguckiemu, zarzucający im m.in. nakłanianie do morderstwa.
W lipcu 2013 sąd uniewinnił Boguckiego i "Słowika", uznając, że zebrane dowody były "kruchymi, rozrzuconymi ogniwami, które prokurator tylko w swoim przekonaniu zestawił w mocny łańcuch".
"Sąd nie wie, dlaczego zabito gen. Marka Papałę" - przyznał wtedy sędzia Paweł Dobosz. Apelacji nie wniesiono, wyrok się uprawomocnił.