Na stacji paliw przy ul. Kelles-Krauza w Radomiu doszło do wycieku gazu propan-butan. Ewakuowano część osób ze znajdującej się po sąsiedzku galerii handlowej i innych budynków. Po kilku godzinach zbiornik został uszczelniony.
Wyciek na stacji paliw w Radomiu nastąpił z podziemnego zbiornika gazu propan-butan.
Nastąpiło jego rozszczelnienie i zaczął się wydzielać gaz. Na razie ograniczamy wyciek, a w dalszej kolejności chcemy odciąć wypływ gazu - informowała rzeczniczka radomskiej straży pożarnej kpt. Ewelina Borcuch.
Na miejscu przyjechali się nie tylko strażacy, ale także pracownicy pogotowia gazowego i policja. Z budynków sąsiadujących ze stacją paliw, m.in. z części galerii handlowej oraz dawnego budynku NOT przy ul. Struga ewakuowano kilkadziesiąt osób.
Strażacy uspokajali, że nie ma zagrożenia wybuchem gazu.
Mamy tu otwartą przestrzeń, więc gaz się nie kumuluje; nie powinno dojść do wybuchu. W użyciu są kurtyny wodne, które mają ograniczyć rozprzestrzenianie się gazu na większy obszar - zaznaczyła rzeczniczka radomskiej straży pożarnej.
Wieczorem zbiornik na stacji paliw został uszczelniony. Nie ma już zagrożenia dla mieszkańców. Teren jest jednak nadal zabezpieczany i monitorowany przez służby - poinformowała Ewelina Borcuch.
W akcji wzięło udział 21 zastępów straży pożarnej - w sumie około 80 strażaków. Większość z nich już wróciła do swoich jednostek. "Pozostali strażacy nadal monitorują miejsce zdarzenia i zabezpieczają teren" - powiedziała ok. godz. 20 kpt. Borcuch.
Nadal zamknięta jest ulica Kelles-Krauza na wysokości stacji benzynowej.
"Jesteśmy bezpieczni. Sytuacja na stacji paliw przy ulicy Kelles-Krauza, gdzie dziś po południu doszło do wycieku gazu LPG, jest opanowana. Zbiornik został uszczelniony i chociaż służby pozostaną na miejscu jeszcze przez jakiś czas, to nie ma już żadnego zagrożenia" - napisał na FB prezydent Radomia Radosław Witkowski.
W wyniku awarii nikt nie ucierpiał. "Wszyscy, którzy byli ewakuowani z pobliskich budynków, mogą już do nich wracać" - poinformował Witkowski.