Przeprowadzony 7 lat temu audyt wykazał, że przejście dla pieszych na ul. Woronicza w Warszawie, gdzie we wtorek doszło do wypadku, w którym zginęły dwie osoby, jest niebezpieczne. Uzyskało najniższą możliwą ocenę "0".

We wtorek samochód osobowy wjechał w przystanek autobusowy przy ulicy Woronicza. Jedna osoba zmarła na miejscu, pięć, w tym dziecko, trafiło do szpitala. Po godzinie 13 okazało się, że w szpitalu zmarła kobieta. To druga ofiara śmiertelna wypadku.

Prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR Adrian Furgalski ocenia, że prędkość samochodu była niedopuszczalna. Ale taki szeroki przekrój ulicy niestety powoduje u wielu kierowców ciśnięcie mocniejsze na pedał gazu - dodał.

Przejście dla pieszych otrzymało już w 2017 roku podczas audytu przejść dla pieszych wykonanego na rzecz ZDM zero punktów w ocenie bezpieczeństwa. Zapewne dopiero po tragedii zmiany przyspieszą - zaznaczył Furgalski.

Zarzuty warszawskich radnych

W środę, w związku z wtorkowym wypadkiem, odbyła się konferencja stowarzyszenia Miasto jest Nasze. Członek MJN Maciej Saja ocenił, że w tym wypadku zawinił kierowca, ale także podejście Zarządu Dróg Miejskich, policji i innych służb odpowiedzialnych za przestrzeganie i egzekucję przepisów.

Wskazywał na audyt z 2017 roku, ale zwrócił uwagę na jeszcze jedną kwestię. W 2020 roku społeczność szkoły podstawowej przy ulicy Spartańskiej zgłaszała, że dzieci idące do szkoły muszą przejść przez czteropasmową ulicę Woronicza, na której są aż trzy przejścia dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej" - powiedział Saja.

Żoliborski radny MJN Łukasz Porębski przekazał, że w Warszawie został przeprowadzony nie tylko audyt przejść dla pieszych, ale także pomiary prędkości. Przypomniał, że na Żoliborzu w 2018 r. na ul. Powązkowskiej prędkość aut dochodziła do 104 km/h, na ul. Popiełuszki - 108 km/h. Podkreślił, że mimo wielu monitów ZDM wykonał tam jedynie frezowanie jezdni.

Zaznaczył, że ratusz powinien zapewnić pieniądze na poprawę bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych, bo inaczej będą się wydarzać takie tragedie jak we wtorek.

Mokotowska radna Zofia Jaworowska poinformowała, że rano złożyła interpelację do burmistrza Mokotowa, kiedy zostanie poprawione bezpieczeństwo na przejściu dla pieszych na ul. Woronicza i innych dzielnicowych ulicach. Przypomniała, że rada dzielnicy we wcześniej przyjętym stanowisku postulowała zainstalowanie fotoradarów lub odcinkowego pomiaru prędkości m.in na ul. Puławskiej.

Z kolei warszawska radna Lewicy, MJN i Razem Marta Szczepańska przekazała, że radni złożą interpelację w sprawie planów ratusza względem audytu ZDM. Żądamy, jako warszawscy radni, aby poważnie podejść do zabezpieczenia warszawskich dróg - dodała.

Prawie 500 przejść uzyskało najniższą ocenę

Do sprawy audytu odniósł się zapytany przez PAP rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Jakub Dybalski.

"W połowie ubiegłej dekady zdaliśmy sobie sprawę, że potrzebujemy konkretnej i obiektywnej informacji o miejscach niebezpiecznych w stolicy. Skupiliśmy się na przejściach dla pieszych. Stąd przeprowadzony w latach 2016-20 kompleksowy audyt wszystkich (4092) nieosygnalizowanych przejść dla pieszych na drogach zarządzanych przez ZDM. Audyt dał nam jasne podstawy wskazujące, które przejścia powinny zostać poprawione i w jaki sposób. I rok po roku, po kilkadziesiąt, czasem sto zebr w Warszawie przechodzi zmiany. Czasem małe, czasem kompletną przebudowę - w jaki sposób poprawić bezpieczeństwo, wskazują zalecenia audytowe" - przekazał Dybalski.

Niemal 500 przejść uzyskało w audycie najniższe oceny (0 lub 1). "0" uzyskało także przejście przez ul. Woronicza przy Spartańskiej, gdzie doszło do wtorkowego wypadku.

Dybalski poinformował, że do tej pory w wyniku audytu wprowadzono zmiany na 542 zebrach w stolicy w tym na 231 z oceną 0 lub 1. "Dla skrzyżowania Woronicza/Spartańska wykonawca kończy przygotowanie dokumentacji projektowej, która zakłada m.in. pełne osygnalizowanie tego skrzyżowania. Ten projekt odbieramy we wrześniu i planujemy przebudowę - jeśli uzyskamy finansowanie - w przyszłym roku" - zaznaczył rzecznik ZDM.