Warszawianki powinny czuć się już bezpieczniej - zapewnia stołeczna policja. Po serii morderstw starszych kobiet w stolicy zatrzymano najpewniej ich sprawców - Polaka i Ukraińca. Ujawniono, że byli oni hydraulikami, a swoje ofiary poznali, wykonując w domach seniorek drobne naprawy.

Funkcjonariusze zatrzymali dwie osoby podejrzane o zabicie trzech starszych kobiet w Warszawie. To 43-letni Polak i 33-letni Ukrainiec. Nie jest jednak wykluczone, że mężczyźni mają na sumieniu również czwarte morderstwo.

Profil ofiary za każdym razem był ten sam: starsze, samotne kobiety. Seniorki mieszkające przy ul. Franciszkańskiej, Księcia Trojdena i Wąwozowej miały zostać uduszone, a następnie sprawcy kradli z ich domów różne przedmioty, nie zawsze cenne.

Jak poinformował reporter RMF FM Michał Radkowski, za morderstwami stoi przede wszystkim Polak. Był on wielokrotnie karany i poszukiwany listem gończym. Natomiast Ukrainiec dotychczas nie był znany polskim śledczym.

Obaj mężczyźni są hydraulikami - swoje ofiary poznali, wykonując w ich domach drobne naprawy. Prok. Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie - używając literackiego porównania - podkreślił wyjątkową brutalność, z jaką działali.

Na tym etapie mogę powiedzieć, że mamy do czynienia ze sprawą "dwóch Rodionów Raskolnikowów". Mamy do czynienia z zabójstwami staruszek, dokonanymi w wyniku motywacji znanej z powieści Fiodora Dostojewskiego. Są zbrodnie, będzie kara - powiedział w środę.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Przedstawiono im różne zarzuty

Prok. Piotr Skiba poinformował, że dwóm mężczyznom przedstawiono różne zarzuty. Pierwszego - Polaka - podejrzewa się o pięć przestępstw, m.in. popełnienie "zabójstwa kwalifikowanego w związku z dokonaniem rozboju". Prokurator dodał, że znajdował się on pod wpływem środków odurzających i dopiero dzisiaj możliwe było "odbycie z nim czynności".

Co do drugiego - 33-letniego obywatela Ukrainy - podejrzany usłyszał zarzut paserstwa przedmiotów, które zostały zabrane z mieszkania przy ul. Franciszkańskiej w związku z popełnioną zbrodnią. Dodatkowo ten podejrzany usłyszał zarzut wzięcia udziału wspólnie i w porozumieniu z obywatelem RP w popełnieniu przestępstwa zabójstwa przy ul. Księcia Trojdena warszawskiej Ochocie - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Mł. insp. Robert Szumiata dodał, że podejrzani skradli wiele przedmiotów, lecz policjantom udało się większość odzyskaćTe przedmioty są zabezpieczone. W tej chwili śledztwo trwa - poinformował.

Dodatkowo - w miejscu zatrzymania podejrzanych mężczyzn, którzy działali w porozumieniu - policja odnalazła przedmioty pochodzące z mieszkania czwartej kobiety, której zgon ujawniono przed kilkoma dniami w mieszkaniu przy ul. Pruszkowskiej. Dotąd nie kwalifikowano go jako zabójstwo. Sekcja zwłok ma wyjaśnić, co było w tym przypadku przyczyną śmierci kobiety.

Podejrzanym o zabójstwo - aktualnie - trzech kobiet grozi nawet dożywocie.

Spektakularne zatrzymanie

W środę wieczorem rzecznik Komendy Stołecznej mł. insp. Robert Szumiata poinformował, że zatrzymanie podejrzanych o zabójstwa seniorek było "dynamiczne".

Jeden z mężczyzn próbował uciekać, skacząc po barierkach balkonów. W drugim przypadku funkcjonariusze byli zmuszeni użyć granatów hukowo-błyskowych.

Służby opublikowały nagranie ukazujące tę skomplikowaną i niebezpieczną akcję.