O krok od tragedii na przejeździe kolejowym w Płocku. Kierowca komunikacji miejskiej zatrzymał autobus chwilę przed tym, jak pojawił się rozpędzony pociąg. Nie zadziałała sygnalizacja świetlna, a szlabany nie były opuszczone. Według płockiej spółki, sytuacja była skrajnie niebezpieczna. O incydencie powiadomiono policję.
Do zdarzenia doszło w czwartek po godz. 5. rano, gdy do strzeżonego przejazdu kolejowego przy ul. Wyszogrodzkiej zbliżał się kursujący tą trasą autobus. Kierujący autobusem Komunikacji Miejskiej (KM) wyhamował przed przejazdem, unikając zderzenia z pociągiem - zaznaczono w informacji spółki.
W ocenie KM "sytuacja była skrajnie niebezpieczna, ze względu na brak informacji na temat jakichkolwiek awarii, dotyczących przejazdu kolejowego przy ul. Wyszogrodzkiej, jak i na fakt, że sygnalizacja świetlna oraz rogatki nie wskazywały na zbliżający się pociąg". Według spółki, maszynista pociągu dopiero w ostatnim momencie użył sygnału dźwiękowego.
KM podkreśliła, że kierowca autobusu powiadomił o zdarzeniu dyspozytora spółki, informację przekazano także do Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Płocku, a policja skierowała na miejsce patrol. Po sprawdzeniu pracownika kolei stwierdzono, że był on trzeźwy.
Funkcjonariusze byli również świadkami przejazdu kolejnego pociągu, podczas którego systemy bezpieczeństwa zadziałały już właściwie - zaznaczyła spółka w informacji o zdarzeniu. Zaapelowała przy tym do PKP o "pilne zwiększenie nadzoru nad przejazdami kolejowymi oraz większą skrupulatność w zakresie systemów bezpieczeństwa, które się na nich znajdują".
Komunikacja Miejska w Płocku, która opublikowała na swym profilu na Facebooku film ze zdarzenia, przypomniała jednocześnie o obowiązku zachowania szczególnej ostrożności na przejazdach kolejowych przez wszystkich użytkowników dróg.