"Przestępcza szajka podmieniała wnętrze woluminów wprowadzając rodzaj atrapy. Początkowo nieźle podrobionej. Później już nie bardzo" - mówi dla RMF FM nowa dyrektorka Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Jolanta Talbierska, komentując głośną kradzież cennych woluminów i tłumacząc, że sprawą zajmuje się między innymi niezależna komisja.
2 listopada wszczęto śledztwo w sprawie kradzieży woluminów ze zbiorów Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Mówimy o około 80 pozycjach, których wartość szacuje się na ponad 500 tys. euro. Rektor UW prof. Alojzy Z. Nowak przyznał w komunikacie, że proceder trwał prawdopodobnie od grudnia ubiegłego roku aż do połowy października 2023.
W związku ze skandalem odwołana została dyrektorka BUW Anna Wołodko, która następnie opublikowała oświadczenie na platformie X. "Ktoś zostawił na stanowisku pracy okładki, a w niewłożone atrapy oryginalnych wydań. Po sprawdzeniu okazało się, że takich atrap zwróconych do magazynu jest więcej. Według dotychczasowych ustaleń podmieniono ok. 80 woluminów" - napisała, dodając, że w jej opinii kradzieże miały miejsce na zlecenie, prawdopodobnie domów aukcyjnych i antykwariatów działających na rynku rosyjskim.
To największy rabunek w naszej bibliotece od czasów drugiej wojny światowej - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Zasadą nowa dyrektor Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego Jolanta Talbierska. I tłumaczy, że wówczas ucierpiały przede wszystkim kolekcje specjalne. Zwłaszcza zbiory rękopisów, zwłaszcza zbiory gabinetu rycin, posiadające kolekcję króla Stanisława Augusta, która przetrwała w swoim oryginalnym kształcie - mówi dyrektorka.
Talbierska przyznaje, że skradzione na przestrzeni ostatniego roku dzieła są również niezwykle cenne i należą do unikatowego księgozbioru twórczości rosyjskiej. Te księgi powstawały głównie w XIX wieku i stanowiły przedłużenie rosyjskiej polityki, zwłaszcza tłumaczącej popowstaniowe represje - tłumaczy dyrektorka.
Śledztwo w sprawie zuchwałej kradzieży trwa, ale pewne ustalenia zostały już poczynione.
Ile mogły być warte skradzione zbiory - tego dokładnie jeszcze nie ustalono. Analiza rynku antykwarycznego w Rosji i Europie pozwoli ustalić dokładną wartość ksiąg.
Śledzimy aukcje, gdzie nasze książki mogą być wystawiane. Gdy będziemy mieć informacje, na pewno się do nich odniesiemy. Myślę też, że sprawa może ostatecznie przybrać charakter międzynarodowy - twierdzi Jolanta Talbierska.
Talbierska została szefową uniwersyteckiej placówki po ujawnieniu skandalu z kradzieżą do najmniej 80-ciu XIX wiecznych woluminów z bibliotecznych zbiorów. Już wprowadza zmiany w procedurach korzystania z księgozbioru. W Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego zostaną uruchomione nowe procedury bezpieczeństwa. Na razie, ze względu na stan wyjątkowy wstrzymano udostępnianie całego zasobu z dziewiętnastego wieku.
Ta decyzja ma obowiązywać do czasu wydania okólnika zaostrzającego procedury korzystania z czytelni. Chodzi przede wszystkim o zakaz wchodzenia do sali w okryciach wierzchnich, a także z torbami czy plecakami.
Docelowo w woluminach z tej części katalogu umieszczone elektroniczne zabezpieczenia. Jak dodaje dyrektor Talbierska, trwa digitalizacja zbiorów biblioteki, jednak nie będzie to oznaczać, że udostępniane będą tylko elektroniczne kopie.