Niemal rok ukrywał się 24-letni Gruzin, który w 2023 roku uciekł z gdańskiego lotniska, po nielegalnym przekroczeniu granicy. Mężczyzna został zatrzymany dopiero w poniedziałek. Podejrzewany jest o nielegalne przekroczenie granicy przy użyciu przemocy, groźby i podstępu. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Historia uciekiniera zaczyna się rok temu. Wtedy razem z kolegą, przyleciał do Gdańska z Gruzji. Poddano ich kontroli i okazało się, że nie mieli ani ważnej wizy, ani innego dokumentu, uprawniającego do wjazdu i pobytu w Polsce czy Unii Europejskiej.
Mężczyźni mieli zakaz wjazdu do strefy Schengen. Wpisu do systemu informacyjnego dokonały Niemcy i Francja - powiedział Tadeusz Gruchalla, p.o. rzecznika prasowego Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. Krótko po kontroli Gruzini przeskoczyli zabezpieczenia i rzucili się do ucieczki. Starszego z nich, 34-latka, udało się złapać w hali przylotów. Trafił do strzeżonego ośrodka dla cudzoziemców, gdzie czeka na rozprawę przed gdańskim sądem pod zarzutem nielegalnego przekroczenia granicy państwowej.
Młodszy z mężczyzn, 24-latek opuścił lotnisko. Udało się go w końcu zatrzymać po niemal roku poszukiwań.
Uciekinier został zatrzymany 26 lutego w powiecie grodziskim w Pomorskiem przez funkcjonariuszy gdańskiej straży granicznej. Mundurowi przewieźli zatrzymanego cudzoziemca do gdańskiego aresztu - dodaje Gruchalla.
Mężczyzna może teraz trafić do polskiego więzienia nawet na 3 lata.