Podczas manewrów w kanale portowym w Gdańsku uszkodzony został kadłub polskiego promu "Wawel" płynącego ze Szwecji. Pasażerowie bezpiecznie opuścili pokład.

REKLAMA

Prom był w kanale portowym na Westerplatte, na tzw. obrotnicy, gdzie jednostka musi się obrócić, by rufą wejść do portu. Prawdopodobnie z powodu silnego wiatru został zepchnięty na nabrzeże. Doszło do uszkodzenia poszycia burtowego.

Doszło do pewnego otarcia, natomiast poszycie kadłuba zostało uszkodzone - powiedział w rozmowie z RMF FM Michał Arciszewski, rzecznik Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Dodał, że nie było ryzyka nabierania wody, ponieważ uszkodzenie powstało kilka metrów ponad linią morza.

Prom przycumował bezpiecznie do brzegu. Wszyscy pasażerowie, 150 osób, opuścili pokład. Nie ucierpiał też ładunek. Rozładowano już kilkadziesiąt tirów i samochodów osobowych przewożonych na pokładzie jednostki.

Prom co najmniej do wtorku będzie unieruchomiony. Straty musi najpierw ocenić klasyfikator statku i Polski Rejestr Statków oraz eksperci armatora.