Nowe informacje w sprawie tragicznego, nocnego karambolu na trasie S7. W wypadku na obwodnicy Gdańska brało udział 21 samochodów. Zginęły cztery osoby. Do szpitali trafiło 12 rannych. Wśród poszkodowanych są dzieci. Według wstępnych ustaleń kierowca ciężarówki wbił się w auta stojące w korku i przejechał kilkaset metrów. 37-latek trafił do policyjnego aresztu.
Zabezpieczony został tachograf ciężarówki, aby odczytać zapis jazdy 37-latka. Służby mają również telefon kierowcy - on też będzie sprawdzony.
W poniedziałek w zakładzie medycyny sądowej zostanie przeprowadzona sekcja zwłok czterech ofiar.
Policja próbuje dotrzeć do wszystkich poszkodowanych osób w tym wypadku. Część osób wciąż jest w szpitalach. Niektóre z nich zostaną dziś przesłuchane, jeżeli pozwoli na to stan ich zdrowia.
Do szpitala św. Wojciecha w Gdańsku trafiło 4 poszkodowanych: 2 już wypisano do domu, a 2 zostało na chirurgii ogólnej. Z kolei do szpitala im. M. Kopernika w Gdańsku trafiło 6 poszkodowanych. 1 osoba została hospitalizowana - przekazała dziennikarzowi RMF FM Katarzyna Brożek, rzeczniczka prasowa spółki Copernicus.
Po wszczęciu śledztwa, prokurator wystąpi do placówek o dokumentację medyczną dotyczącą obrażeń ciała.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Na razie nie wiadomo, w jakim kierunku będzie prowadzone śledztwo. Prawdopodobnie będzie to sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym. Konieczne będzie również powołanie biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków.
Na niedzielę zaplanowane jest przesłuchanie 37-letniego kierowcy ciężarówki. Jak poinformowała policja, mężczyzna był trzeźwy. Zabezpieczona została jego krew do badań. Mężczyzna przebywa w areszcie.
Podczas oględzin w miejscu wypadku wykorzystywany był skaner 3D. To pomoże w wyjaśnieniu przyczyn i okoliczności tego zdarzenia.
Do tragicznego karambolu doszło na zjeździe z trasy S7 na Południowej Obwodnicy Gdańska w piątek o godzinie 23:15 na remontowanym węźle Gdańsk-Południe. Zderzyło się 18 samochodów osobowych i trzy ciężarówki. Kilka samochodów stanęło w płomieniach. Jeden całkiem spłonął.
Zazwyczaj o godz. 23 ruch w tym miejscu jest niewielki. W piątek wieczorem na Letnicy odbywał się mecz Lechia - Legia. Wielu kibiców wracało do domu.
W sobotę przed godz. 10 służbom udało się udrożnić ruch na trasie S7. Trasą można przejechać w obu kierunkach. Droga w stronę Gdyni jest zwężona, ale ruch odbywa się dwoma pasami.