W Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku w piątek rozpoczął się proces odwoławczy w sprawie zabójstwa 17-letniego Grzegorza K. do którego doszło w lutym ub.r. w Mądrzechowie w powiecie bytowskim. Sąd Okręgowy w Słupsku skazał 30-letniego Piotra R. na 25 lat więzienia.
Na salę sądową Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z aresztu śledczego nie został doprowadzony 30-letni Piotr R. Sędzia Sądu Apelacyjnego Leszek Mering odczytał wyrok sądu niższej instancji i poinformował o wniesieniu apelacji przez obrońcę Piotr R. adw. Ewę Różanowską-Iwanicką.
Obrońca wnosiła o złagodzenie kary na 15 lat pozbawienia wolności twierdząc, że do zabójstwa doszło w zamiarze ewentualnym, a nie w zamiarze bezpośrednim.
Przewodnicząca składu sędziowskiego SSA Anna Makowska-Lange poinformowała, że odracza posiedzenie do grudnia br. i zarządziła uzupełnienie materiału dowodowego o opinię z jednostki penitencjarnej, w której przebywa oskarżony. Wskazała również, że Piotr R. ma zostać doprowadzony na kolejną rozprawę.
W czerwcu br. Sąd Okręgowy w Słupsku skazał Piotra R. na łączną karę 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo 17-letniego Grzegorza K. oraz naruszenie czynności narządów ciała u 17-letniego Dominika Sz. i naruszenie nietykalności cielesnej u 19-letniego Dawida W.
Ponadto sąd zasądził od skazanego obowiązek częściowego zadośćuczynienia za krzywdę poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonych kwot 100 tys. zł oraz 75 tys. zł.
Zdarzenie miało miejsce w lutym ubiegłego roku, w wynajętym domku letniskowym w Mądrzechowie w powiecie bytowskim. W trakcie odbywającej się imprezy urodzinowej doszło do bójki między oskarżonym a pokrzywdzonymi. Piotr K. zdaniem śledczych uderzył w twarz Dawida W. i zadał ciosy nożem dwóm siedemnastolatkom. Dominika Sz. ugodził w udo. Grzegorzowi K. wbił nóż sześć razy. Uderzenia w serce i płuca były śmiertelne.
Według opinii psychiatrów Piotr R. w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów był poczytalny. W trakcie procesu w Sądzie Okręgowym w Słupsku przyznał się do winy ale twierdził, że nie pamięta szczegółów.
Złożył także oświadczenie: Żałuję, że Grzesiu zginął. To nie powinno się zdarzyć. Nie mogę sobie wyobrazić bólu, jaki pani czuje (...) jest mi niezmiernie przykro. Grześ był dobrym chłopakiem. Nie było między nami konfliktu. Z całego towarzystwa on był normalny - oświadczył.
Prokuratura i oskarżyciele posiłkowi żądali wówczas kary dożywotniego pozbawienia wolności. Sąd nie uwzględnił ich żądań i skazał Piotra R. na karę 25 lat pozbawienia wolności. Kolejna rozprawa w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku odbędzie się 13 grudnia.