Prawie 214 tys. zł za otrucie 39 drzew musi zapłacić właściciel działki przy ul. Bitwy pod Płowcami 57 w Sopocie. Taka karę nałożył prezydent miasta, a skarga właściciela została ostatecznie oddalona przez Wojewódzki Sąd Administracyjny.

REKLAMA

Wyrok jest prawomocny - poinformował Urząd Miasta Sopotu.

Batalia o ukaranie sprawcy zniszczenia drzew trwała blisko 3 lata. Właściciel działki za zniszczenie 39 drzew ma zapłacić 214 tys. 391 zł, z czego w trybie natychmiastowym ponad 154 tys. zł. Egzekucja pozostałej kwoty jest zawieszona na pięć lat, bo nie jest wykluczone, że 15 zniszczonych drzew ma jeszcze szansę się odrodzić.

Ekspertyzy dendrologa wykazały, że drzewa: klony, olchy, brzozy i topole, zostały nawiercone i zalane środkiem roślinobójczym.

Niedopuszczalna jest sytuacja, w której inwestor dla zysku chce oczyścić teren z drzew - podkreśla prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Szczególnie, że na tej działce można było wykonać zabudowę bez uczynienia tego.

Urząd Miasta Sopotu został poinformowany o sprawie wiosną 2019 roku. Usychające drzewa zaniepokoiły mieszkańców. Po oględzinach miasto zawiadomiło prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa i wszczęło administracyjną procedurę w sprawie wymierzenia kary.

Ekspertyzy dendrologiczne wykazały, że pnie i korony drzew zostały nawiercone, a do otworów wprowadzono substancje chemiczne, najprawdopodobniej środki chwastobójcze o silnym stężeniu, które doprowadziły do usychania drzew.

W 2020 roku prezydent Sopotu nałożył karę na właściciela działki, ten odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Gdańsku, które 25 lutego 2021 r. utrzymało w mocy zaskarżoną decyzję. Właściciel znów się odwołał do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku, który oddalił skargę, a wiosną 2023 roku wyrok ten się uprawomocnił.