Pilot MiG-29, który przelatując nad wsią koło Malborka w Pomorskiem spowodował uszkodzenia kilku budynków, został zawieszony - dowiedział się reporter RMF FM. Chodzi o incydent z wczorajszego poranka, gdy na skutek uderzenia fali dźwiękowej wygenerowanej przez maszynę doszło do uszkodzenia kilku dachów.
Jak dotąd wiadomo, że myśliwiec miał za dużą prędkość na pułap, na którym się znajdował.
Maszyna należąca do Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku w trakcie wykonywania lotu szkolnego nad miejscowością Szaleniec przekroczyła barierę dźwięku na wysokości tysiąca stóp, czyli mniej więcej 300 metrów.
Ten incydent bada Żandarmeria Wojskowa, a także Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Pilot został zawieszony (odunięto go od latania) na czas wyjaśniania okoliczności zdarzenia.
Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, maszynę, która spowodowała zniszczenia, tymczasowo uziemiono. Samolot ma mieć dokładny przegląd.
Chodzi o to by sprawdzić, czy manewr wykonany przez pilota mógł wynikać z błędnych wskazań pokładowej aparatury.
W czwartek Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że doszło do groźnego incydentu w powiecie malborskim (Pomorskie). Na skutek uderzenia fali dźwiękowej wygenerowanej przez MiG-29 uszkodzone zostały pokrycia dachowe w kilku budynkach. Poprzesuwały się dachówki, niektóre spadły na ziemię. Armia zapewni, że pokryje koszty związane z naprawą uszkodzeń.
Kosiniak-Kamysz pytany w piątek, czy wojsko będzie badało sprawę czwartkowego incydentu z udziałem samolotu MiG-29 powiedział, że "każda sprawa tego typu wymaga wyjaśnienia i są określone procedury, które zawsze są uruchamiane". Oczywiście wojsko pokryje wszelkie straty tym spowodowane - dodał minister.
Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że mamy coraz większą armię i prowadzimy coraz więcej ćwiczeń. Dla porównania na poligonach w ubiegłych latach średnio szkoliło się 30 tys. osób dziennie, a teraz to jest około 60 tys. osób - zauważył szef MON.
Podkreślił, że do maja tego roku polscy żołnierze wzięli udział w 250 ćwiczeniach polskich i sojuszniczych. To jest ogromne przedsięwzięcie i różnego rodzaju zdarzenia mają miejsce - zaznaczył minister.
Wyciągamy z wielu sytuacji wnioski, choćby z wypadków w trakcie ćwiczeń, wprowadzamy określone procedury. Są dokonywane zmiany w szkoleniu, wyodrębniliśmy w Sztabie Generalnym nową komórkę dedykowaną tylko szkoleniu żołnierzy, bo tego nie było - przekazał Kosiniak-Kamysz.