W ciągu kilku miesięcy ogłoszony zostanie przetarg na pierwszy etap Nowej Świętokrzyskiej. Gdańsk otrzymał 65 milionów złotych wsparcia z Nowego Ładu dla szacowanego na 90 mln złotych projektu. To jedna z kluczowych inwestycji komunikacyjnych dla najbardziej zakorkowanych, południowych dzielnic Gdańska.

REKLAMA

Prace związane z przygotowaniem przetargu już trwają. Powinien on zostać ogłoszony na przełomie 2022 i 2023 roku. Sam przetarg formalnie ogłoszony będzie w trybie "zaprojektuj i wybuduj", choć miasto ma już dokumentację projektową dla Nowej Świętokrzyskiej. Trzeba ją jednak zmienić, bo w śladzie tej trasy biec będzie także nowa, planowana jeszcze, linia Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.

"To są ceny przedwojenne"

Te dwie inwestycje muszą współgrać ze sobą. Oczywiście ulica Nowa Świętokrzyska jest ważnym rozwiązaniem komunikacyjnym, ale prawdziwym rozwiązaniem dla Gdańska-Południa jest Pomorska Kolej Metropolitalna. Mówimy o dzielnicy, która w sumie ma teraz ponad 100 tysięcy mieszkańców, w związku z czym tylko transportem kolejowym jesteśmy w stanie ten ruch rozprowadzić. Natomiast Nowa Świętokrzyska będzie ulgą dla mieszkańców, którzy - mamy świadomość - dzisiaj stoją w dużych korkach - mówi RMF FM Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska.

Miasto zakłada, że inwestycja zostanie oddana do użytku w 2025 roku. Trudno teraz powiedzieć, kiedy będzie możliwe jej rozpoczęcie. To zależne będzie między innymi od rozwiązań wynikających z przeprojektowania trasy. Trudno też przewidywać, jakie będą koszty budowy.

Przed wojną szacowaliśmy, że koszt tego pierwszego odcinka Nowej Świętokrzyskiej to 90 mln złotych, z czego 65 mln z Programu Inwestycji Strategicznych. Natomiast to są ceny przedwojenne. Wszyscy mamy świadomość, ze te ceny znacząco rosną. Obserwujemy ruch na rynku i surowców, i wykonawstwa, mamy nadzieję, że jesteśmy w tej chwili na górce i że powoli z tej górki będziemy schodzić - mówi Grzelak.

Dlaczego inwestycja jest kosztowna?

Pierwszy odcinek Nowej Świętokrzyskiej połączyć ma ze sobą okolice pętli autobusowo-tramwajowej na alei Havla, z pętlą autobusową przy ul. Kampinoskiej. Teoretycznie to krótki odcinek, ale teren w tej okolicy ma bardzo zróżnicowane ukształtowanie powierzchni i duże różnice wysokości. Dlatego trasa w części będzie wiodła wiaduktami poprowadzonymi nad terenami zielonymi w sąsiedztwie zbiornika Augustowska, z których na co dzień korzysta wielu mieszkańców.

Ta trasa pobiegnie również poprzez wiadukty nad terenem tego obszaru, zapewne będą estakady, które połączą tak naprawdę dwa wzgórza. Dlatego ten etap jest taki kosztowny, mimo, że to wydaje się, że to nieduża odległość, to jednak jest to etap kosztowny, wymagający obiektów inżynierskich. Mamy jednak przykłady, między innymi na al. Pawła Adamowicza, gdzie te obiekty inżynierskie stały się elementem krajobrazu i w sposób atrakcyjny w ten krajobraz się wpisują - zaznacza Grzelak.

Jak dodaje, jest to istotne także w kontekście projektowania linii PKM, ponieważ przepisy precyzują jaki może być maksymalny spadek terenu, by pociągi mogły poruszać się w sposób sprawny i bezpieczny.

Docelowo cała inwestycja przy ul. Nowej Świętokrzyskiej składać ma się z trzech etapów. Trasa od Kampinoskiej pobiec ma w kierunku środkowej części ul. Niepołomickiej, przeciąć ją i dalej po niezagospodarowanych dziś terenach wpadać do starej Świętokrzyskiej w okolicy ul. Guderskiego.