Zawiadomienie w sprawie stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów korzystających z programu Mieszkanie Plus złożyli do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej z Pomorza. Wkrótce do UOKiK-u trafić mają zawiadomienia z innych miejsc Polski. Mieszkańcy podkreślają, że czują się oszukani, apelują do premiera o podjęcie działań w tej sprawie.
Zawiadomienie dotyczy osiedla przy ul. Puszczyka w Gdyni, którego problemy mieszkańców opisywaliśmy kilka tygodni temu. Podobnie jak w innych miejscach kraju, zaproponowano im niedawno stawki najmu mieszkań z tak zwaną opcją dojścia do własności. Okazały się one wielokrotnie większe od tych, które przedstawiono im kilka lat temu, gdy przystępowali do programu. Choć mieszkańcy proszą rządzących o interwencję w tej sprawie i o przywrócenie im obiecanych na początku stawek, na razie nikt z odpowiedzialnych nie reaguje na te apele.
Między innymi dlatego posłowie zdecydowali o złożeniu formalnego zawiadomienia do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w tej sprawie. W ubiegłym tygodniu odbyło się posiedzenie sejmowej komisji ochrony konsumentów poświęcone ochronie konsumenta na rynku usług developerskich, ze szczególnym uwzględnieniem ofiar programu Mieszkanie Plus. Poprosiliśmy prezesa UOKiK o informację: co robi w tej materii. Okazało się, że nic nie robi - mówił dziś gdyński poseł Tadeusz Aziewicz. Jak dodał, szef UOKiK miał zadeklarować, że przyjrzy się problemem uczestników programu z Gdyni i Radomia.
Posłowie woleli jednak nie czekać na realizację zapowiedzi i złożyli formalne zawiadomienie o podejrzeniu stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów korzystających z programu Mieszkanie Plus. Mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu. Mieszkańcy zdecydowali się na wejście w program Mieszkanie Plus, dlatego że uznali, że przecież program rządowy musi być pewny. Są gwarancje państwa, w związku z czym nie podejrzewali, że mogą zostać oszukani. Zostali oszukani i mówią o tym wprost. UOKiK powinien stanąć po stronie konsumentów, a nie po stronie rządzących - mówiła posłanka Agnieszka Pomaska. Jak dodawała, podobne zawiadomienie będą wysyłane wkrótce do UOKiK-u w sprawie inwestycji z rządowego programu z terenu całego kraju.
Na zwołanej w tej sprawie konferencji prasowej głos zabrał też jeden z mieszkańców, apelując do premiera o podjęcia odpowiednich działań. Wygłosił oświadczenie w imieniu wszystkich mieszkańców osiedla w Gdyni, którzy czują się oszukani. Chcielibyśmy ponownie zaapelować do premiera Mateusza Morawieckiego i rządzących o poprawną realizację programu społecznego Mieszkanie Plus - mówił pan Paweł, przypominając, że w 2019 roku, podczas rekrutacji uczestników, przedstawiono im bardzo dokładne wyliczenia dotyczące najmu lokali i dojścia do własności.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Czujemy się lekceważeni i mamy wrażenie, że sprawa dotycząca umów i założeń programu "Mieszkanie plus", jakie były nam przedstawiane podczas rekrutacji, celowo są wyciszane przez formację rządzącą. Prosimy także partie z opozycji o przypominanie na każdym posiedzeniu sejmowym, że sztandarowy program PiS Mieszkanie Plus został osierocony i wielu z nas - ludzi, którzy wzięli udział w tym programie - po prostu czuje się oszukanych - mówił pan Paweł.
Posłowie PO dopytywani o to, jakie rozwiązania powinny zafunkcjonować w tej sprawie, przyznali, że powinny zostać uszanowane zobowiązania z początków programu, a uczestnicy programu powinni móc podpisać umowy z dojściem do własności według stawek, które zaproponowano im, gdy podejmowali decyzję o przystąpieniu do programu.
Mieszkańcy mają jeszcze inny "wybór". Mogą zrezygnować z programu. To jednak zobowiązuje ich do przywrócenia stanu surowego mieszkań, które wynajęli - i za własne pieniądze - wykończyli. W przypadku pana Pawła, samo wykończenie mieszkania, to koszt około 80 tysięcy złotych, na których zwrot nie miałby szans. Dodatkowo w sytuacji rezygnacji, zostałby - dosłownie - z niczym.
Ja tego nie widzę, że nagle muszę to zostawić, bo zasady gry się zmieniają. Jeżeli ktoś mi coś obiecuje, przedstawia to w takim sztandarowym programie, to ja w to wierzyłem. Wielu ludzi w to wierzyło - mówił dziś pan Paweł.