Urzędnicy z Gdyni mają nadzieję rozwiązać problem zanieczyszczonej wody jeszcze w tym tygodniu - dowiedział się reporter RMF FM. 12 tys. mieszkańców Śródmieścia od kilku tygodni musi gotować wodę przed spożyciem z powodu wykrycia w wodociągach bakterii z grupy coli.
Od kilku tygodni trwa płukanie i czyszczenie sieci wodociągowej w ścisłym centrum Gdyni. Przedstawiciele PEWIK Gdynia podkreślają, że sytuacja jest trudna, ale podejmowane są wszelkie możliwe działania, aby jak najszybciej przywrócić odpowiednią jakość wody.
Do tego wszystkiego trzeba cierpliwości. Jeśli bakteria dostanie się do sieci wodociągowej, bardzo trudno ją od razu tak wyeliminować - mówi RMF FM Anna Szpajer, rzeczniczka prasowa PEWIK Gdynia. Zwraca uwagę, że samo hodowanie bakterii jest długotrwałe. Jeśli coś się pojawi, to na sam wynik badania czeka się 72 godziny - wyjaśnia.
Mamy właściwie jeden punkt, taki na Śródmieściu, który budzi nasze obawy i tam pojawiają się te bakterie niepożądane. Natomiast w całym Śródmieściu już jest zero. Cierpliwie czekamy, płuczemy. To wynika z przepisów. Zobaczymy, co pokażą wyniki w tym tygodniu i będziemy oczywiście mieszkańców o tym wszystkim informowali na bieżąco - dodaje.
W związku z pojawieniem się bakterii grupy coli mieszkańcy muszą przegotowywać wodę do spożycia oraz do mycia surowych owoców i zębów. Zaznaczono również, że do tej pory sytuacja dotyczy wyłącznie Śródmieścia, gdzie odnotowano obecność niepożądanych bakterii. Pojawiło się dużo nieprawdy, to pogorszenie jakości wody dotyczy tylko Gdyni, Śródmieścia, nie innych dzielnic. Tam jest w porządku - podkreśla Szpajer.
Mieszkańcy dotknięci problemem mogą liczyć na możliwość składania reklamacji. Mamy procedury odpowiednio opracowane odnośnie takiej sytuacji. Wnioski reklamacyjne oczywiście można składać poprzez nasze biuro obsługi klienta - informuje rzeczniczka.
Przyczyną pojawienia się bakterii grupy coli w sieci wodociągowej w centrum Gdyni może być poważna awaria, która 31 października sparaliżowała ruch na zjeździe z obwodnicy Trójmiasta.
Woda tryskała wówczas z ziemi, zalewając skrzyżowanie ul. Morskiej z obwodnicą Trójmiasta.
Siła strumienia była na tyle duża, że powstała dziura w chodniku. Naprawa wodociągu trwała całą noc.