"O pokój dla Ukrainy" - pod tym hasłem w weekend, w wielu miastach na świecie, w tym w Gdańsku, odbędą się koncerty carillonowe. Wszędzie wybrzmieć ma hymn Ukrainy czy pieśń "Boże, zbaw Ukrainę", nazywaną duchowym hymnem tego kraju. Do tego utwory ukraińskich kompozytorów.

REKLAMA

Gdańsk jest jedynym miastem w Polsce, w którym znajdują się sprawne i wykorzystywane na co dzień carillony koncertowe, czyli instrumenty złożone z co najmniej 23 dzwonów wieżowych. Jeden z nich mieści się na wieży Ratusza Głównego Miasta i właśnie na tym instrumencie zostanie zagrany jutro koncert w ramach akcji Światowej Federacji Carillonowej.

My to w Gdańsku już robiliśmy w zeszły weekend. Teraz będzie to akcja rzeczywiście światowa. Będzie grany hymn Ukrainy na kilku kontynentach. Będą grane różne, inne ukraińskie utwory - mówiła RMF FM Monika Kaźmierczak, miejska carillonistka w Gdańsku.

Udział w akcji, oprócz gdańskiej carillonistki, do tej pory potwierdzili muzycy wieżowi z miast w Australii, Belgii, Niemiec, Kanady, Luksemburga, Francji, Litwy, Holandii, Szwajcarii, Portugali i Stanów Zjednoczonych. Akcja jest również wspierana przez carillonistów z Ukrainy, również - w pewnym sensie - przez carillonistów z Rosji. Oni nie mogą zrobić tego bezpośrednio, ponieważ aktualnie jakakolwiek pomoc Ukrainie jest traktowana jako przestępstwo. Otrzymaliśmy jednak od jednej z rosyjskich artystek aranżacje utworów ukraińskich, które zostaną wykorzystane podczas tych koncertów - mówiła Kaźmierczak.

Zgodnie z gdańską, dawną tradycją, do carillonistki dołączy trębacz. Z Moniką Kaźmierczak zagra Paweł Hulisz. Zagrają wspólnie hymn Ukrainy, XIX-wieczna pieśń "Boże, zbaw Ukrainę", utwory carillonistki z Kijowa Iryny Riabchun, bandurzystki ze Lwowa Oksany Herasymenko czy ukraińskiego kompozytora Wałentyna Sylwestrowa.

Choć carillon to instrument barokowy, kojarzony z muzyką dawną, to utwory na niego powstają także współcześnie. Jednym z już zagranych w ostatnich dniach przez Monikę Kaźmierczak był utwór zatytułowany "The shoot" Iryny Riabchun. Został napisany po śmierci, po zastrzeleniu w 2016 roku, wspaniałego basa barytona Wasyla Slipaka. To był jej protest, taka piosenka protestowa, można powiedzieć. Slipak zaciągnął się jako ochotnik, chciał bronić swojego kraju. Został zastrzelony przez snajpera. Oprócz tego, że to ludzka strata, to była ogromna strata kulturalna. Iryna Riabchun miała też przyjemność akompaniować mu. To bardzo osobisty utwór - mówiła RMF FM Monika Kaźmierczak. Wspomniany Wasyl Slipak był śpiewakiem operowym, solistą między innymi Opery Paryskiej. Zginął w czerwcu 2016 roku podczas walk w Zagłębiu Donieckim.

Gdański koncert zacząć ma się w sobotę o 12:05.