Na około 40 tys. złotych spółka Port Service w Gdańsku, zajmująca się unieszkodliwianiem odpadów niebezpiecznych oszacowała straty po wczorajszym pożarze. Na miejscu wciąż pracują służby, które ustalają przyczyny tego zdarzenia.

Jak przekazała reporterowi RMF FM Stanisławowi Pawłowskiemu rzeczniczka Port Service Anna Lewandowska pożar objął halę warsztatową o powierzchni 400 m kw. Była ona przeznaczona pod przebudowę, dlatego w momencie, gdy ogień trawił halę, nie było w niej substancji niebezpiecznych ani odpadów. 

Wiatr wiejący w kierunku Zatoki sprzyjał akcji ratowniczej i zminimalizował oddziaływanie na okoliczne dzielnice. Procedury bezpieczeństwa obowiązujące na terenie zakładu zostały sprawnie wdrożone. Dzięki czemu udało się uniknąć rozprzestrzenienia ognia i ograniczyć starty materialne, które nie przekroczyły kwoty 40 tysięcy złotych - poinformowała Lewandowska. 

Nie wiadomo jeszcze, czy konieczna będzie rozbiórka hali czy wystarczy ją wyremontować. Trwają czynności służb, mające na celu ustalenie przyczyn pożaru. Spółka udziela im wszelkich niezbędnych informacji, mogących przyspieszyć postępowanie - dodała rzeczniczka Port Service.   

Z ogniem walczyło około 50 strażaków. Przyjechali też przedstawiciele Inspekcji Ochrony Środowiska oraz specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego. Wszyscy pracownicy zdążyli się ewakuować. Gdańscy strażacy informowali, że jeden z pracowników wymagał interwencji ratowników medycznych w związku z poparzeniami pierwszego stopnia. 

Zakład unieszkodliwiania odpadów niebezpiecznych pod nazwą Port Service działa na terenie obecnego Portu Gdańsk od lat 70. XX wieku. Został wybudowany w ramach Portu Północnego.

 

Opracowanie: