"Czasem łatwiej było wygrać mistrzostwo świata w klasie RS:X, niż zdobyć mistrzostwo Polski" - mówi w rozmowie z RMF FM Piotr Myszka, utytułowany żeglarz i windsurfer, wielokrotny reprezentant Polski i medalista Mistrzostw Świata i Europy, olimpijczyk. Uczestniczy on w trwających w Gdańsku mistrzostwach Polski klas olimpijskich - czyli tych, w których żeglarze ścigają się na igrzyskach.

Nie ma już wśród klas olimpijskich windsurfingowej klasy RS:X, zastąpiła ją klasa iQFoil. Klasę zmienił więc także reprezentujący AZS AWF Gdańsk Piotr Myszka. To jego pierwsze mistrzostwa Polski w iQFoil i - jak mówi - da z siebie wszystko. Z ostatnich igrzysk, w dużej mierze przez pecha, wrócił bez medalu. Pytany o start na kolejnych, nie mówi "nie."

Kuba Kaługa: Kojarzy się Pan wszystkim raczej z klasą RS:X. Trzeba teraz zmieniać przyzwyczajenia i konkurencję?

Piotr Myszka: Dokładnie. Klasa RS:X już więcej nie będzie rozgrywana na igrzyskach. Teraz zastąpiła ją nowa klasa windsurfingu iQFoil. Różnica między tymi deskami polega na tym, że tamta pływała po wodzie, a ta lata nad wodą. Przyszła nowa technologia i tak naprawdę nowe wyzwania. I teraz jestem w takim momencie, że zaczynam się na tę nową klasę przestawiać.

Gdyby to porównać, to jest jak przesiadanie się z jednego modelu samochodu na inny? Czy bardziej z samochodu z silnikiem benzynowym na hybrydę? Czy takie porównanie nie ma sensu?

Nie jest to takie proste, żeby przedstawić to jeden do jednego. Musiałoby być coś takiego, że samochód leci nad ziemią, lewituje. Wtedy byłoby to pewnie dobre porównanie. Póki "samochód" trzymał się tej drogi, to miałem dużo większe doświadczenie w tym, żeby utrzymać się, jak najbliżej wody. A teraz niekoniecznie. Deska wody raczej w ogóle nie powinna dotykać, więc działa jakby nowy parametr, który trzeba bardzo mocno opanować, czyli wysokość lotu nad wodą. Żeby nie było za wysoko, ale też żeby tej wody w ogóle nie dotykać, bo każdy kontakt z wodą to jest strata prędkości. Przez opór, który stawia deska.

W takiej sytuacji to jest zmaganie się głównie z wiatrem?

Z wiatrem i cały czas kontrola sprzętu, żeby on leciał, został w górze i jak najmniej dotykał wody.

Od czego zależy to, jak długo utrzyma się pan z deską w powietrzu? Od tego jak pan łapie wiatr w żagiel?

Tak. Oczywiście potrzebujemy jakąś taką minimalną ilość wiatru, żeby to wszystko ruszyło, ale to też nie są jakieś wysokie wartości. To jest około półtora Beauforta, czyli przy 6 węzłach jesteśmy w stanie już oderwać zestaw od wody. W momencie jak tylko deska odkleja się od wody, opór jest praktycznie zerowy i ona już zaczyna lecieć. Wtedy nawet z prędkością dwa razy większą niż wiatr. Wykorzystujemy wtedy moment takiego pozornego wiatru, który nam dodaje jeszcze więcej prędkości.

Przy tej ciszy, jaka jest dzisiaj, pan nie polata?

No nie. Dzisiaj zdecydowanie jest za mało wiatru. Jest poniżej 6 węzłów. A żeby w ogóle regaty odbywały się, to musi być przynajmniej 8 węzłów, żeby ten wyścig poszedł, żeby wszyscy wystartowali i dolecieli do mety. Wtedy to ma sens. A dzisiaj tego wiatru jest za mało, więc czekamy. Jesteśmy gotowi, mamy wszystko sklarowane i będziemy tylko czekać, aż troszeczkę nam tutaj dmuchnie.

Pamięta pan, ile zdobył medali mistrzostw Polski w klasie RS:X?

Ojej. Z dziesięć na pewno. Nie jestem w stanie powiedzieć nawet jakie to były kolory. Jeśli chodzi o złote, to nie było tak łatwo wygrywać mistrzostw Polski. Mieliśmy dużą konkurencję, więc czasem było łatwiej zdobyć mistrzostwo świata w RS:X, niż mistrzostwo Polski.

A na iGFoil? Będzie pierwszy medal?

To są moje pierwsze mistrzostwa Polski w iQFoil. Oczywiście byłoby idealnie, gdybym skończył na pozycji medalowej. Jak będzie? Zobaczymy. Na pewno dam z siebie wszystko.

Kolejne igrzyska olimpijskie, już z klasą iQFoil, z pana obecnością? Wiem, że to może przedwczesne pytanie, ale taki jest cel?

Cel jest na razie taki, żeby się przygotować do przyszłorocznych mistrzostw świata w Hadze, gdzie będziemy robić kwalifikację kraju. Chciałbym tam się dobrze zaprezentować. Jeżeli tam będzie dobrze, będę czuł, że jest potencjał, to na pewno wtedy wykorzystam swoje doświadczenie i poświęcę się przygotowaniom.

Opracowanie: