Mężczyzna z Kaszub uwierzył, że sztuczna inteligencja pomoże mu zarobić pieniądze i od kwietnia inwestował na fałszywej stronie internetowej. O tym, że padł ofiarą oszustwa dowiedział się, kiedy chciał wypłacić pieniądze. 51-latek stracił ponad 400 tys. zł.

Policjanci z Kartuz w środę przyjęli zgłoszenie o oszustwie, do którego doszło w okresie od kwietnia do sierpnia tego roku.

Z przyjętego zawiadomienia wynikało, że 51-letni mieszkaniec powiatu kartuskiego uwierzył, że sztuczna inteligencja będzie zarabiać za niego pieniądze. Mężczyźnie wyświetliła się reklama, która zachęciła go do zainwestowania swoich pieniędzy. Następnie 51-latek otrzymał wiadomość e-mail, w której podany był link do konta, na którym podał swoje dane. Oszuści kazali mu również pobrać specjalny program, na którym miał założyć swój profil oraz założyć specjalne konto bankowe we francuskim banku - poinformowała oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach starsza sierżant Aleksandra Philipp.

Cały proces wyglądał na prawdziwy

Mężczyznę instruował "opiekun", który pokazywał mu, kiedy, na co i w jaki sposób inwestować. Miała to robić sztuczna inteligencja, a mężczyzna jedynie miał przelewać coraz to wyższe sumy pieniędzy.

Przez pięć miesięcy opiekun zdobył zaufanie pokrzywdzonego, rozmawiając z nim również na tematy prywatne. Wszystko odbywało się w taki sposób, że mężczyzna wierzył, że rzeczywiście inwestuje, wykonując przelewy w walucie euro.

Oszustwo wyszło na jaw, gdy 51-latek chciał wypłacić pieniądze z konta bankowego. Na początku oszuści kazali mu zapłacić procent od sumy za rzekome ubezpieczenie od procederu prania brudnych pieniędzy. Następnie kontakt z nimi się urwał.

Dochodzenie wykazało, że oszuści podszywali się pod rzeczywiście istniejącą stronę inwestycyjną.