Mężczyzna podejrzany o zaatakowanie taksówkarza w Świnoujściu, usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, za co może mu grozić nawet dożywocie. Sąd przychylił się do wniosku śledczych i zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt.
Do napadu doszło w niedzielę wieczorem na ul. Matejki. Pokrzywdzony to 42-letni Ukrainiec, który od kilku lat mieszka w Polsce i pracuje w korporacji taksówkarskiej.
Jak podaje portal iswinoujscie.pl z dwóch mężczyzn oczekujących na taksówkę, tylko jeden wsiadł do auta i zamówił kurs w stronę terminala promowego na Warszowie. W pewnym momencie pasażer, siedzący z tyłu, zaatakował kierowcę, zarzucając mu na szyję metalową linkę. Taksówkarz zaczął się bronić, zatrzymał pojazd i wyskoczył na zewnątrz. Sprawca uciekł.
Rysopis agresora został przekazany do wszystkich policyjnych patroli i ok. g. 2.45 przy ul. 11 Listopada zatrzymano podejrzanego 57-latka.
Mężczyźnie przedstawiony został zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi nie mniej niż 10 lat, a nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności. Mężczyzna ten nie przyznał się do zarzucanego mu czynu - powiedziała RMF24 rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Alicja Macugowska-Kyszka.
Śledczy ustalają, jakie były motywy napaści na taksówkarza.